Tam gdzie jeszcze pracuje nie dość że roboty nie potrafią zorganizować to jeszcze najlepiej jakby za friko pozostawać dłużej w pracy. Tu też były zastrzeżenia ale bardziej że kasa niedopasowana do oczekiwań. Na dziś jak ta relacja kasa-oczekiwania się przedstawia?
Dziekuje za opinie. Nie bede tracił czasu na dziadostwo i żydostwo kasowe. Mam 20 lat doswiadcZenia w IT a byłem o krok od aplikowania tam. Troche sie nakreciłem ale jak poczytałem o szefie to nie sobie sam biznes prowadzi.
Formalnie jest dwóch wspólników. Praktycznie jest jeden SZEF, który nie ma szacunku do ludzi traktuje wszystkich z góry jak niedorozwiniętych. Zarobki w tej firmie to śmiech na sali nigdy nie wiesz ile zarobisz (loteria), a samego systemu wypłacania "premii" nie ogarnia osoba, która tą premie przyznaje - przepraszam punkty uznaniowe T. ( Kto pracował ten wie). Nie polecam ! Ilość pracy i żądania nie są adekwatne do zarobków! Dyspozycyjność 24/7, za którą nikt nie płaci. Jeżeli ktoś chce zobaczyć jak wygląda (usunięte przez administratora) to polecam to firmę.
Zostalem zaproszony na rozmowe kwalifikacyjna w tej firmie na stanowisko serwisanra informatyka. Moze ktos podac jaka atmosfera tam panuje I jak wyglada tam praca? Oraz jak wyglada wynagrodzenie w tej firmie?
W czasach korzystnej dla kandydatów sytuacji na rynku, atmosfera w miejscu pracy odgrywa coraz istotniejszą rolę. A jak to wygląda w Rob-Com Sp.j.?
Jeśli ktoś lubi pomieszanie kołchozu z latającym cyrkiem monty pythona to firma jest dla niego idealna.
Proces rekrutacji w tej firmie to farsa - wychodzi do Ciebie gość w kapciach, coś tam stęka i marudzi, że mu informatycy do innych firm uciekają jak tylko zdobędą doświadczenie (widocznie warunki kiepskie jak uciekają) po czym zero odzewu po rozmowie, choć poszła dobrze. Szkoda czasu. Poważni ludzie powinni się traktować poważnie.
Powinieneś się cieszyć że się nie odezwali. Problemem tej firmy jest szefostwo. Zadufane w sobie i przekonane o swojej nieomylności. Jak już tam pracujesz to pamiętaj że RB ma zawsze rację a jak TP coś tam sepleni to masz mu przytakiwać. Zmarnowałem tam parę lat, jedyną sensowną osoba był tak kiedyś Michał L.