Ile jest etapów w procesie rekrutacji w Przedsiębiorstwo Informatyczne KAMSOFT? Jak długo trzeba czekać na ostateczną decyzję?
podobno wszyscy pracownicy zarabiają 16% mniej niż rok temu. Zrób studia, znajdź pracę, mówili… będzie fajnie, mówili…
No ale co przeżyte na studiach to Twoje. ;p A jak to możliwe, że o 16 mniej? Chyba, że to do inflacji nawiązanie? :/
o inflacje. Nie zmienia to faktu, że możesz pozwolić sobie na mniej. A pracować musisz tyle samo :] ps. za 3 lata będziesz robiła za 60% tego co teraz tak więc ratuj się kto może za morze :p
naiwni cieszyli się gdy kelner przynosił darmowe jedzenie (500+, wyprawka+, mieszkanie+) … teraz kelner przyniósł rachunek :D będzie bieda+
Ty mnie nawet nie przerażaj tego typu zapowiedziami... :/ Zresztą w takich sytuacjach to jednak firma powinna jakoś zasadnie zareagować? Może tu coś jednak ruszy, bo jasnowidzami to raczej nie jesteśmy?
nic się nie ruszy... pracownik jest by wypracowywać zysk właścicielowi. Tajemnica wiary, euro i dolary.
Biorą wszystkich jak leci ! przeczytaj tylko kilka zdań o firmie i masz pewne że cie wezmą nie musisz wiedzieć kompletnie nic oczywiście przekłada się to na zarobki.
Nie polecam, w trakcie uzgadniania kwoty na umowe była mowa o kwocie brutto bez żadnych premii itp. Dostając umowę wynagrodzenie zostało rozpisane na : -wynagrodzenie bazowe brutto -premia regulaminowa -dodatek preferencyjny pracodawcy -dodatek negocjacji zatrudnienia W połączeniu z aplikacją monitorującą czas spędzany na każdej z aplikacji na kompie wygląda to na zbyt duże kombinactwo, polecam szukać gdzie indziej. W Polsce są przecież normalne firmy IT traktujące pracowanika z szacunkiem.
A była tam w umowie jakaś wzmianka o benefitach pozafinansowych? Na swojej stronie firma ma ogłoszenie obecnie dla Programisty .NET (Azure DevOps). W ogłoszeniu napisali że jest i pakiet medyczny i jakieś dodatkowe ubezpieczenie. Jest o tym w umowie?
Mamy pakiet medyczny i dodatkowe ubezpieczenie, nie ma tego w umowie, są to rzeczy do których przystępuje się dobrowolnie
Do wszystkich benefitów trzeba dopłacać z własnej kasy, pakiet medyczny z TU ZDROWIE to jest kpina lepszy jest NFZ... dla kolejnej osoby koszt to koszt 250 zł w wielu firmach opieką obcięta jest cała rodzina.
Po 2 przepracowanych latach na full-stacku, ogarniając problemy u klientów miałem mniej niż ziomek co pracował 9 miesięcy tylko na froncie :| powodem podobno były studia i zawalony test w stylu "kto jest ministrem zdrowia". Koleżka po zdobyciu inżyniera dostał 60 groszy podwyżki więc coś tu śmierdzi. :D ale czas spędzony w kuchni i na ping-pongu miło wspominam.
Jeśli jesteś zdolny tak jak się przedstawiasz, możesz zarabiać kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie. Warunek taki, że miejsce pracy musisz sobie stworzyć samemu. Polecam.
Czytając opinię o tej firmie, obserwując i wypytując, również uważam, że nie warto. Każdy powinnienem mieć na uwadze kodeks pracy i ewentualne działania, niezgodne z prawem, zgłaszać. Odpowiednie kontrole powinny ostudzić głowy pseudo liderów a i do właścicieli czy akcjonariuszy dotrze, jaką mają kadrę zarządzającą. Wstyd. Zarobki, z tego się orientuję, również nie są wysokie ani średnie. Dobre słowo, to nisko przeciętne. Kierowca autobusu miejskiego zarobi podobnie lub nawet więcej. Wstyd dla firmy podwójny. Wciąż nie mogę się nadziwić, dlaczego w tym kraju tak poważne firmy psują rynek pracowniczy. Wstyd potrójny.
Czułem się jakby osoby prowadzące rozmowę nie poświęciły nawet 5 minut na przejrzenie mojego CV i były tam za karę. Pana prowadzącego rozmowę nie zadowalało wyjaśnienie użycia technologii w praktyce, nagminnie prosił o rozwijanie skrótów i definicje. Nawet po ich podaniu „dopowiadał” i krytykował. Negatywne nastawienie mogło wynikać po prostu z tego, że od początku wyraziłem swoje niezadowolenie jeśli chodzi i sztywne godziny pracy (8-16). Cieszę się, że pracy nie dostałem. Poczekam na wakat w software housie. Smród korpo i przestarzałych praktyk wystarczająco mnie odstraszył. Rozmowa przede wszystkim inna od tego, z czym się spotykałem szukając pierwszej pracy. Zamiast „napisz fragment kodu robiący X”, „znajdź błąd w kodzie”, „powiedz co robi dany fragment kodu” (co jest standardem w każdej innej firmie), sama teoria i olanie przejrzenia prac kandydata. Jeśli szukasz tam pracy, kuj teorię kilka dni przed. O kod nikt cię nie zapyta.
Pytania o rzeczy nieujęte w CV - bazy danych. Pytania o programowanie obiektowe, czystą teorie. Sporo pytań o przestarzałe technologie. Opowiadałem o tych, w których pracuję i które były w CV, a mimo to dopytywano mnie o co innego. Pytania o to w ile potrafię napisać daną rzecz (było czuć, że to osoba „siedząca na karku” podwładnym).
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Programista PLC, HMI, SCADA
(usunięte przez administratora)
O co chodzi z tą sytuacją i z tym całym odszkodowaniem?
Po latach pracy w różnych firmach muszę powiedzieć, że życie miałem piękne. Zaczęło się od studiów i godzin przy komputerze. Gdzieś z tyłu głowy człowiek miał wizję naprawdę dobrych zarobków. Potem pierwsza praca, zarobki wiadomo słabe bo trzeba było nabrać doświadczenia. Częste nadgodziny, wstawanie o piątej, powrót wieczorem, ale obietnica podwyżki motywowała. Po roku naprawdę konkretna podwyżka! Wtedy też przestałem na gapę jeździć! Potem nowa firma i jeszcze większa pensja. Nie tylko na bilet było ale też na wakacje nad jeziorem wieś obok, raz do roku. Po dwóch latach i kolejnej podwyżce przyszedł czas na auto. Z racji sporych zarobków mogłem przebierać w ofertach. W przeciwieństwie do kolegów stać mnie było na auto młodsze niż ja sam. Ta zazdrość na ich twarzach. Warto było się uczyć. Kolejne lata, kolejne podwyżki. I awans na starszego programistę. W końcu po 40-tce nie jest się już młodym. Tu nastąpił gigantyczny skok w zarobkach. Koniec z kombinowaniem który rachunek opłacić! To poczucie, że teraz świat stoi u stóp. Znajomi dali mi nawet ksywkę "zdobywca". Po 50-tce zostałem kierownikiem... trzech studentów. Szef stwierdził, że ja wiecznie żyć nie będę i potrzeba świeżej krwi. Był zadowolony widząc jak przekazuje im swoją wiedzę. A ja byłem zadowolony, że on jest zadowolony. I to uznanie młodych, od których otrzymałem ksywkę "gołąbek" z racji siwych włosów. Największa jednak duma rozpierała mnie widząc jak właściciele kolejnych firm, w których pracowałem kupowali sobie luksusowe samochody, piękne domy, obracali się w doborowym towarzystwie. Dzięki mojej ciężkiej pracy tyle osiągnęli. Człowiek jak chce może tyle zdziałać, niewiarygodne! Teraz przechodzę na emeryturę, która była moim celem :) Trochę mnie pokrzywiło przy tym komputerze. Wzrok na szczęście w miarę dobry - ostro widzę na odległość monitora. I spełniony jestem. W spokoju i bez wyrzutów sumienia czekam, aż w kolejnym życiu będę mógł zmienić tylko jedną drobną rzecz - nigdy nie być pracownikiem...
Niskie zarobki, bardzo ciężko o podwyżkę, wniosek na test o podwyżkę może leżeć i miesiąc. Na rozmowie mówią że zapłacą tyle netto, a potem okazuje się że to stawka brutto. Chorobliwa kontrola pracownika, nie można nawet do sklepu za rogiem iść bez przepustki, którą trzeba odpracować. 0 perspektyw na jakieś szkolenia związane z zawodem. Biura wyglądają jak klasa informatyczna z 2010. Z plusów powiem że większość współpracowników jest spoko, więc atmosfera w pracy nawet okej, ale atmosferą się nie najesz, omijaj tam etat lub uciekaj przy pierwszej okazji.
Umarłem ze śmiechu na rozmowie. Gość opowiada jacy to oni nie są super a na pierwsze moje pytanie: Po co im system kontrolowania czasu pracy pracowników, odpowiada, że trzeba pilnować pracowników i źle, że o to pytam. A tak się zaczerwienił, że już nawet w kamerę nie spojrzał z tej złości. Idąc za ciosem zadałem pytanie, czy jak chce wyjść do żabki po palucha to muszę przepustki pisać, gość odpowiedział: Tak przepustka jest potrzebna podpisana przez dyrektora, bo pracownik musi być efektywny, a nie ma, że opuszcza zakład pracy bez zgody. Umarłem ze śmiechu i dalej niestety nie było dane nam rozmawiać bo podziękowałem za zainteresowanie. Nigdy nie widziałem tak wkurzonej osoby na rozmowie. Współczuję każdemu kto był zmuszony życiowo do pracy w tym korpo zakładzie karnym.
W Lesznie byłeś? Znaczy w Strzyżewicach? Maestro ten co podejmował twoją skromną osobę opierał się łokciem o stół tudzież o parapet?
Ten Książe siedział na krzesełku gdzieś w biurze bo jakiś random mu patrzył zza pleców w komputer. Pani Ewelina umawiała to spotkanie, a tamtego to nawet nie pamiętam jak miał na imię, taka ważna osoba :)
Skończyłem z tą firmą jakieś 8 lat temu. Ostatnio zastanawiałem się czy firma dokonała jakiejś pozytywnej przemiany. Z tego co czytam to dalej jest masakra. Ale zgadzam się z tym co ktoś już napisał wcześniej, że każdy bez doświadczenia, jako 1 swoją pracę powinien przepracować w KS.. tak przez 1 rok. Następnie iść do normalnej firmy, wtedy doceni co ma.
ale mnie oświeciłeś :D ps. są tacy co robią zmiany o 720 albo 1440 stopni. To są dopiero zmiany.
Jeśli szukasz opinii o tej firmie przed zatrudnieniem, przygotuj się na: • płacę poniżej rynku • wszechobecne kolesiostwo i nepotyzm • szukanie winnych, karanie niewinnych, wynagradzanie niezaangażowanych • metodyki pracy to jakiś żart • wszechobecna presja pseudomanagerów na rozwiązanie zadania jak najniższym kosztem (nikt nie patrzy na wartość) • średni kod i raczej makaron • szukanie haków zamiast wsparcia
Serio tak mało płacą? To co? Jest najniższa krajowa na początek czy jednak więcej. Bo trochę mnie zaniepokoiłeś tą kasą, a miałem wysyłać CV.
ad.1. Wejdź sobie na opinie firmy A, B i C - tam też przeczytasz, że "płaca poniżej rynku" :-) ad.2. Po prostu nie potrafisz zakumplować się z zarządem. Jesteś aspołeczny. ad.3. Punkt widzenia zależy od punktu patrzenia... ad.4. To utrzymaniówka a nie software house... ad.5. Klient patrzy na wartość. Jeśli rozwiązanie jest głupie ale działa to nie jest głupie ;) ad.6. Patrz p.4 ad.7. Idź do kierownika żeby cie przytulił :-)
Haha, widzę że temat wyjaśniłeś trochę z innej perspektywy. ;p Aż dziwne, że były pracownik tak miło o firmie stara się opowiedzieć, czyli rozstanie w zgodzie? Jak długo z nimi byłeś?
W sumie ja wierzę że tam pracujesz i chcę dowiedzieć się konkretnie bez owijania w bawełnę, ile tam można zarobić teraz na rękę? Tak oczywiście bez żadnych dodatków.
Posiadam kawalątek błyszczącej łąki gdzie na jej środku zarówno rześki zapach rzeczułki jak i ptaki latające wysoko na niebie pchają energię w każde aż nadto sparszywiałe życie. A po co ono? Nic bardziej niezrozumiałego jak sama wątpliwość (będąca niezgodną z ewolucyjną teorią kształtowania się człowieka) odnaleźć nie może indywiduum nie wykazujące cech indyferencji w otępieniu, potocznie zwanej depresją. Posiadam kawalątek błyszczącej łąki gdzie na jej środku zarówno rześki zapach rzeczułki jak i ptaki latające wysoko na niebie pchają energię w każde aż nadto sparszywiałe życie. A emocje w środku jednostek ludzkich, jak ich odżywianie? Chłopu na dychawicę migdały kazali, Jeść, dał na nię sąsiadom, co ku targu jechali. Chłop aby nie zabaczył, Migdał Migdał mowi, Potym na łeb we błoto przepadnie Koniowi. i zapomni Migdału, więc mu mydła kupił, Przyjechawszy do domu w piwo mu nałupił. Chłopisko bywało srało, kaszlało pierdziało, i pozbył dychawice, choć bardzo śmierdziało. Pracowałam tam 3,5 roku (i ciągle bez stałej umowy!), nie była to moja pierwsza firma więc miałam porównanie. Nigdzie indziej nie spotkałam się z takim nepotyzmem, mobbingiem i stresem. Ponadto nie każdy pracownik (w IT! SZOK) może mieć internet (zależy to od widzi-misię kierownika), liczyć się należy z tym że: nie zgooglujesz fragmentów kodu! Pracownik kontrolowany jest na każdym kroku jakby był przedszkolakiem, nie ma też prawa do własnego zdania/pomysłów. Twoja opinia musi być tożsama z opinią szefa, a ten prost może Ci powiedzieć: nic tu nie znaczysz; premii nie będzie za takie zachowanie; na Twoje miejsce są inni chętni. Owszem po napisaniu durnych testów dostaje się 500zł podwyżki brutto i to co umowa ale stawki i tak są poniżej rynkowych i nie jest to warte tych nerwów. Nie przedłużają umów kobietom w ciąży - absolutny skandal! Parking jest plusem. Jest też tam cały dział ludzi, który zajmuje się organizają imprez dla osób z NFZ, podstawowym warunkiem jest żeby obok nie bawił się 'zwykły' personel medyczny. Jakby panie pielęgniarki zobaczyły jak za kasę podatników baluje dyrektorstwo NFZu - pewnie zrobiłaby się ofera. Dzień w którym po tych 3,5 roku tam zdobyłam się na odwagę (przez wszechobecny mobbing i wyzwiska nie było to takie oczywiste) i zaaplikowałam do innej firmy - był najlepszym dniem mojego życia.
Ale jak to jest proszę Pani. Sam Zygmunt krawaciarz powiadał, że życzyłby sobie, aby student/uczeń był u niego najęty od skończenia szkoły, tudzież studiów do emerytury. Powiadał, że firma ta jest gwarantem stabilizacji i spełnienia zawodowego.
Byłem kiedyś w Kamsofcie na rozmowie rekrutacyjnej.(usunięte przez administratora). Umówili mnie na godzinę 14.00. Okazało się że ze mną jest jeszcze kilkanaście osób też na rozmowę. Pozbierali CV i czekałem do 16.30. W końcu przyszedł kierownik i... poprosił trzy osoby na raz! Siedzieliśmy razem przed jaśniepanem a ten bez żadnego zainteresowania i wyraźnie znudzony zadawał pytania, często przerywając nam po paru słowach. Rozmowa skończyła się po 15 minutach. Takiej żenady i traktowania ludzi nie widziałem w żadnej inne firmie! Nie warto tam nawet aplikować, a co dopiero mówić o pracy!
Podobno w innych firmach kandydatom rozwijają czerwony dywan przed budynkiem. Ich samochody odprowadzane są na parking przez boy-ów firmowych a drzwi otwierają hostessy z agencji modelek. Rozmowy o pracę przeprowadzają właściciele z przygotowaną notarialnie ścieżką kariery, którzy dla rozluźnienia atmosfery podają kawior z szampanem. W dodatku każda rozmowa kończy się sukcesem i pensją z góry za cały rok, wypłacaną w złocie :-)
Pierwsza praca po studiach - najniższe pieniądze. Obsługa zgłoszeń, chociaż stanowisko miałem inne. Fajni ludzie, ale etyka pracy mega słaba. Po ponad roku odszedłem do firmy która podwoiła moje zarobki bez mrugnięcia okiem. Teraz po trzech latach moje zarobki są większe niż to, co planowali w mojej ścieżce kariery po 15 latach i ukończonym magistrze i projekcie pracowniczym (magistra nadal nie mam i nie pisałem jakichś projektów ;)) I jeszcze jedno - pracuję zdalnie, bez kontroli i na najnowszym sprzęcie. I nie przy zgłoszeniach a przy projektach.
Jeśli znasz plany pracownicze firmy i znasz średnią dla senior deva na kontrakcie to pewnie złapiesz o jakich kwotach mówimy.
jeśli nie masz studiów i to pierwsza praca była to myślę, że w KS na rękę nie miałeś 4000 PLN. Jeśli nowa firma podwoiła twoje zarobki to masz załóżmy hipotetycznie 8k na rękę. Pewnie uważasz, że to dużo. Więc uświadamiam: z wynagrodzeniem jest trochę jak z temperaturą bezwzględną (K) - niby 200 K to dwa razy więcej niż 100 K ale wciąż piekielnie zimno :-) Dodaj do tego fakt, że to twoje jedyne źródła dochodu, które właściciel może Ci odciąć kiedy tylko przestaniesz być potrzebny. Nie ma czym się chwalić.
1. Podwojenie nastąpiło od razu po odejściu z firmy (co pokazuje różnice między tą firmą a rynkiem) 2. Nie uważam że to dużo (teraz bez 4 zer na senior devie to słabo generalnie - brawo Polski Ład) ale faktem jest że still better than Kamsoft. 3. Jedyne źródło dochodu i takie tam - w tej firmie słyszałem że nawet pracownicy z 20 letnim stażem którzy oddali się firmie bezgranicznie nie są bezpieczni i po przemieleniu mają nóż na gardle że przyjdzie młodszy i ich zmieni.
życzę Ci takich podwojeń co kilka lat, co najmniej kilkanaście w życiu :-) Ale wiem, że była to w najlepszym wypadku przedostatnia...
No na razie trochę podwyżek mi się udało ogarnąć i jedną odrzuciłem (podwyżka ale gorszy skład). Na szczęście nie musiałem zdawać egzaminów z pożarnictwa ???? Ale dosyć o mnie. Szkoda że znałem bardzo dużo łebskich gości, którzy dali się nabrać na Kamsoft. Pod pozorem zaufania i opieki ktoś robił odwrotnie. Ale czas najlepiej to pokazuje kto był wobec kogo fair.
Jako jeden z najmłodszych pracowników w firmie, zaczynałem prace prawie na samym początku studiów, mogę się wypowiedzieć na temat rozpoczynania kariery w firmie Kamsoft. Firma jest pewnego rodzaju przystanią dla ludzie bez doświadczenia, gdzie może kilka osób w dziale zna się połowicznie na robocie, reszta jest po to żeby się trochę przyuczyć lub już z samego zasiedzenia(I braku innych perspektyw). Zacznę od plusów: - firmowy parking - szybka rekrutacja(przyjmą każdego kto odróżnia stałą od zmiennej) - sklep żabka zaraz obok i automat ze słodyczami(oddział Katowice) - przełożony ma urlop, więc wszyscy odpoczywają Z minusów: - przyjście do pracy o 8:00:01 w oczach firmy wygląda na 8:30 - pierwsze próby wyjścia z pracy 15:55 gdy odbiło się o 7:55, kończy się telefonem od przełożonego z groźbą, że wcale nie muszę tu pracować, zakończone słowami(My nie mamy naliczania sekundowego)(Podziwiam czas reakcji, 10 minut od wyjścia z pracy) - rozległa biurokracja, największy absurd to przepisywanie zadań wykonanych w miesiącu, z systemu na kartkę, zdobycie podpisu przełożonego i oddanie do hr, żeby dostać wypłatę(umowa zlecenie) - BARDZO dokładne odpisywanie godzin pracy(numer 1 i 2 w toalecie także mają zostać wliczone) - kierownik spontanicznie codziennie podchodzi do pracowników i wypytuje „Co robisz, ile Ci to zajmie, czemu tak długo, to tylko pier*** guzik” - ciągłe problemy, że zadania zajmowały nam x czasu, a kierownik zrobił by to szybciej, lepiej i w ogóle okradamy firmę, bo się opie*** - ciągłe przekleństwa z ust kierownictwa, gdzie tracą się argumenty, tam zaczynają się personalne ataki słowne - chęć robienia wszystkiego jak najszybciej, jak najtaniej i z dbałością o każdy najmniejszy szczegół. Co w rezultacie prowadzi do 12h dniówek przed prezentacjami, bo planowanie pracy pół roku wprzód, nie pozwalałoby na gnębienie pracowników z powodu złej jakości produktu - niskie wynagrodzenia(14 zł/h na rękę, Android Developer, przez rok pracy), jak już mogłem prosić o podwyżkę(gdzie sam proces czasami zajmuje do 2 miesięcy) to się zwalniałem - ustalenia od szarego pracownika wymagane na piśmie, a kierownictwo załatwia wszystko słownie, dzięki czemu co chwile zmieniające się zasady są w stanie argumentować, że nigdy tak nie było, nigdy nikt tak nie mówił i mieć kolejny pretekst do wyżywaniu się na podwładnych - mobbing odbijający się czkawką, po wszystkich szczeblach korporacyjnej drabiny - ciągły stres, czasami kierownik powie, że da się Ciebie zastąpić i zwolnić, czasami popełni się niewybaczalny błąd nie przetestowania jednego z 100 scenariuszy testowych, a nawet trafiały się smsy i wyrzuty(współpracowników), jak to zapomniało się coś commitować będąc 1 miesiąc w firmie - brak procedur i dobrych praktyk wytwarzania oprogramowania, istniało jedynie Code Review, jednak oceniający musiał podpisywać się krwią, że na pewno to co wejdzie, będzie w 100% bez błędów - gdy wszystko, jakimś cudem, się uda, kierownik zrobi wszystko by znaleźć ten jeden błąd, który sukces budujący zespół, zmiesza z błotem Najgorsze na koniec. Wszystko byłoby łatwiejsze do zniesienia, gdyby nie fakt, że za każde przewinienia zostajemy wyciągnięci na środek i postawieni przed cały dział. Zaczyna się wtedy opowiadanie jaki to błąd popełniliśmy. Oskarżanie jak bardzo nie myślimy, wyliczanie ile w ten czas dałoby się innych rzeczy zrobić. Wtedy najczęściej korzysta się ze słów, że zespół scrumowy ponosi odpowiedzialność zbiorową, więc obrywa zespół pouczeniami, wyrzutami i przekleństwami. Poczucie winy było najgorsze, a bardzo sprytnie budowane, żeby zachowywać znikomą kontrolę nad pracownikiem. Gdy np. jeden kolega zapomniał na daily powiedzieć ile mu coś zajmie, kierownik był w stanie wyskoczyć ze swojego kąta i zapytać wszystkich o to, a jak nikt nie potrafił odpowiedzieć, rzucał tylko „Możecie zapomnieć o premii”. Podsumowując, każdy chociaż raz powinien popracować w Kamsofcie, żeby zobaczyć jak ma się dobrze w innej firmie. Moja przygoda z firmą zakończyła się łysiną i łuszczycą spowodowaną stresem. Jednak muszę oddać firmie, że trochę się nauczyłem. Takie coś za coś, zachorowałem ze stresu ale też i zawaliłem studia. Co do SCRUMa, co słyszałem, że przestajemy tak pracować to moje.
100% prawdy ALE dotyczy zespołu mobilnego gdzie przełożonym jest Pan B. Jest jeszcze drugi dział mobilny, mniejszy i z mniejszymi zarobkami natomiast jest troszkę lepiej jeśli chodzi o kulturę. Przełożony jest normalnym facetem natomiast odgórny nacisk powoduje, że mobbing i cała reszta jest taka sama. Niejednokrotnie ludziom puszczały nerwy i leciały teksty typu "zrób to sobie (usunięte przez administratora)szybciej", "(usunięte przez administratora)odchodzę" itp. Taski zawsze były robione (usunięte przez administratora)byle szybciej ale nigdy nie dało się zmieścić w wyznaczonym czasie. Podejście jest w tej firmie takie, że musisz mieć kilka/kilkanaście/dziesiąt tasków a gdy jeden skończysz, dostaniesz dwa nowe. Nigdy nie ma czasu na przemyślenie zadania i zrobienie go poprawnie, zadanie my być (usunięte przez administratora) i oddane do QA- w ten sposób do 1 taska można było wracać przez rok i więcej ponieważ co chwilę zaczynał je ktoś nowy(poprzedni pracownicy zdążyli odejść)- żartem powszechnym było, że drzwi do kamsoftu powinny być obrotowe - plus tego taki, że ciągle można było jeść ciasto pożegnalne. Żeby kierownik nie miał problemów, wersje wypuszczane były nawet bez testów i ze świadomościom istniejących błędów. Z absurdów tej firmy mogłaby powstać gruba książka ale szkoda mi czasu na pisanie...Tak na zakończenie- wnioski na kabel, myszkę są obowiązkowe a dodatkowo mogą być odrzucone. Mi odrzucono wniosek o klawiaturę, ponieważ mam w laptopie.
W punkt, spędziłam tam 4 lata. Dodam informację, że nie przedłużają umów kobietom w ciąży, bo mogą :) Więc kończysz macierzyński i jesteś bezrobotna.
Czyli Pan TB się nie zmienił, a wręcz rozszalał :). Władza może uderzyć do głowy, ale nie sądziłem, że aż tak bardzo xD
czołem malkontenci ;-)
2021. Homeoffice, nakaz używania programu śledzącego (usunięte przez administratora) który raportuje kiedy i jakiej aplikacji używałaś, jakie strony internetowe odwiedzałaś, robi statystyki dla kierownictwa, wylicza średnią "aktywność" - każda minuta bez ruszania myszką lub bez naciśnięcia klawisza na klawiaturze zaliczana jest do tych nieaktywnych, więc głupio wygląda gdy ciągu 8 godzin pracy przez 1,5h zastanawiasz się jak rozwiązać problem. Wiedza - moim zdaniem wymagany wysoki i szeroki poziom wiedzy. Dostałam problem z którym lokalni IT po wielu godzinach szukania rozwiązania w Internecie sobie nie poradzili. Odpowiedzialność ogromna. Pomoc od wpółpracowników raczej mierna, więc jeśli trafisz na ścianę, leżysz. Bazy wiedzy niedostępne. Podwyżki - wymagane testy z głupot, przy czym zdanie testów perfect nie oznacza że dostaniesz podwyżkę. Powód się znajdzie. Projekty pracownicze - za wiele z nich KS musiałby zapłacic setki tys zł kupując nawet pomysł na rynku, ale pracownik zrobi za free mając w perspektywie 500 zł podwyżki. Zarobki - mam wrażenie że ustalane bardzo indywidualnie. Niskie biorąc pod uwagę że zarobki "robotnika od łopaty" są na ciut wyższym poziomie. My jednak nie po to uczyłyśmy się by zarabiać tyle ile ludzie od łopaty. Czy bym wróciła - nie, mimo wszystko zbyt przeskalowany wskaźnik odpowiedzialność/wynagrodzenie. Czas pracy - minuta spóźnienia (dla pracy w siedzibie firmy, odbijanie karty) to +30 do odrobienia. Homeoffice - tu lepiej, jest bardziej elastycznie, spóźniłam się minutę, odrobię online. Zmieniłam pracę na inną. Z perspektywy czasu - mimo że dzisiaj obowiązków mam znacznie więcej, nie wróciłabym do KS. Wolę czuć się (choć trochę) wolnym człowiekiem, niż pracować na korporacyjnej smyczy ze śledzeniem co i jak robię, z przyglądaniem się co robię nie tak (a każdy popełnia błędy), z ewaluacjami i subiektywnymi ocenami mojej pracy.
Ciekawe spostrzeżenia. Czy kierownicy też są na smyczy? Nie ukrywam, że interesuje mnie tylko stanowisko kierownicze. A nie chciałbym funkcjonować pod pręgierzem ani pracować z programem śledzącym w tle. W ogóle nie życzę sobie żadnego monitoringu, ale wiem, że to nie jest koncert życzeń. Chcę, żeby uśmiech nie schodził z mojej twarzy i w krótkiej perspektywie zarobić na garbie innych. Zawsze byłem kierownikiem i zastanawiam się czy i tutaj się sprawdzę.
1. jeśli firma Ci płaci to ma prawo wymagać i kontrolować. Nie chcesz być monitorowana to zmień prace. Pamiętaj tylko aby na rozmowie w nowej firmie zapytać czy tu też nie monitorują przypadkiem ;-) 2. to, że masz studia nie znaczy, że masz z automatu zarabiać więcej od „robotnika od łopaty”. Ludzi po studiach jest dziś w ch*j i trochę. A wiedza na studiach zdobyta jest w tej i innej pracy nieprzydatna. Dałaś się nabrać (jak większość) na mit o wysokich zarobkach z dyplomem w ręku. 3. chcesz dobrze zarabiać to rusz głową. Bieganie co roku za podwyżką (a faktycznie wyrównaniem) to droga donikąd.
A Pan podpisany kreskami..... Pełnisz pan tam jakąś poważną funkcję. Czy jesteś w środku tej drabinki będąc parobkiem. Bo niewiele wyjaśniłeś kierownikowi. W ogłoszeniach Kamsoft stanowisk kierowniczych nie ma a ogłoszeń dla (usunięte przez administratora) zwanych dumnie specjalistami mnóstwo. Obaj panowie robicie sobie jaja widzę
Prowadzę firmę informatyczną 4 osobową (programowanie) od 15 lat. Powiem szczerze , że kamsoft można spokojnie porównać do poczty polskiej :) Jeśli to nie padnie to (usunięte przez administratora) nadal będzie trwać .
Czym w Przedsiębiorstwo Informatyczne KAMSOFT zachęcają przyszłych pracowników? Jakie mają dodatki?
dodatki do godzin tzw. nadgodziny. fajna sprawa - budzisz się 6 rano, szykujesz do pracy, w pośpiechu śniadanie, odpalasz gruchota, po godzinie hurra wreszcie w biurze w ciepełku, sprawdzasz pocztę, idziesz do kuchni na kawę i obgadać kierownika, potem zgłoszenia, zgłoszenia, zgłoszenia, o 12 obiad a po nim posiedzenie (nie zarządu), potem kolejne zgłoszenia, tak o 14 już ci się nie chce ale kierownik patrzy wiec trzeba siedzieć. Wytrzymujesz do 16, klikasz „zamknij system”, wstajesz idziesz do wieszaka po kurtkę i nagle zonk - kierownik w trosce o twoje samopoczucie zwala cię z nóg pytaniem „a co z ZGL1500100900?”. I już wiesz, że dziś tak jak wczoraj i przedwczoraj z pracy wyjdziesz po 20-tej by być w domu jeszcze później. Nawet nie zobaczysz wiadomości TVP, żeby wiedzieć w jakim raju żyjesz. Zostaje tylko szybko spać by rano mieć sile wstać bo przecież ktoś musi wypracować zysk na nie swoje Porsche i nie swoją wille z basenem :-)
Ktoś może opisać jak wygląda pracy i płaca na stanowisku wdrożeniowca. Kiedyś pracowałem w BOK dużej firmy z IT ale ostatnie 10lat spędziłem w innej branży. Jestem ciekaw jakie są zarobki na początek w tej firmie w Poznaniu.
Co mógłby zrobić pracodawca aby poprawić atmosferę w firmie: w lesznie to prywatny folwark
I jak tam na dzisiaj sprawy się mają. Zrobił Zyga prezes porządek z tym folwarkiem pańszczyźnianym. Czy tak jak jest, jest dobrze.
To w takim razie co się stało z Zygą. Czy Zyga przeszedł na zasłużoną emeryturę, a problemy nierozwiązane Czy panujący prezes zrobił lub zrobi tam porządek? Oby tak się stało.
o ile pamiętam porządek w firmie zawsze był - każdy znał swoje miejsce i się nie wychylał ;)
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Przedsiębiorstwo Informatyczne KAMSOFT?
Zobacz opinie na temat firmy Przedsiębiorstwo Informatyczne KAMSOFT tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 27.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Przedsiębiorstwo Informatyczne KAMSOFT?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 16, z czego 1 to opinie pozytywne, 9 to opinie negatywne, a 6 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Przedsiębiorstwo Informatyczne KAMSOFT?
Kandydaci do pracy w Przedsiębiorstwo Informatyczne KAMSOFT napisali 6 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.
