Pierwsze dwa lata na magazynie były bardzo fajne dopóki nie zostały połączone zmiany i kierownik główny nie zaczął się czepiać o głupoty jak np przyjście na stanowisko o 7:01 gdzie on w tym czasie szedł sobie robić kawkę z zastępcą. Praca za dwie osoby i wieczne pretensje,a jak przestaniesz przychodzić w weekendy to ciągle fochy i pytania „dlaczego nie chcesz przyjść” i teksty typu”że on to zapamięta” ???? do tego premia która zależy od humoru pana kierownika. Jak mu się coś się spodoba to ci wymyśli jakiś powód dla którego ci ją zabrał. Albo kary za to że wziąłeś urlop na żądanie = zakaz przychodzenia w weekendy. Prawie jak w szkole. Szkoda że szef który jest spoko gościem nie interesuje się atmosfera jaka panuje na magazynie tylko liczbami ???? podstawianie wypowiedzeń za porozumieniem z tygodniem albo szantaż że ci napiszą głupoty w papierach:) same plusy tej pracy
Wstawaj chłopie. Dopóki za (usunięte przez administratora) kierownikiem są cyferki, to nikt nie spojrzy na to krzywo, a szefa interesują tylko cyferki. Szkoda względem tego co było kiedyś, bo dało się dogadać z szefem, dopóki nie zmienił postawy. Zarobki są tu całkiem dobre, jeśli pracujesz w weekendy, albo jeśli nie masz nic przeciwko humorkom(usunięte przez administratora) piotra. Dniówka sobotnia mnożona ×1,5. Niedzielna i świąteczna x2. Czy warto pracować za taki hajs, trzeba zapytać siebie, ale nie warto marnować swojego zdrowia psychicznego na ciągłe humorki i widzimisię tfu kierowniczka. Złe nastroje (usunięte przez administratora)łatwo rozpoznać smutnym rockiem lecącym z głośników, to tak dla uwagi, a dla przestrogi lepiej omijać te miejsce.
Pracowałem w tej firmie prawie 4 lata, na początku jako magazynier, potem w księgowości, polecam pracę w tym miejscu, bardzo mi się nie podoba ilość zażaleń na goworku, ale to prawie w każdym miejscu tak jest można napisać jako anonim i nie ma żadnych konsekwencji a czy tak było naprawdę - to już kwestia sporna
Z jakich powodów pracownicy kończą współpracę z Paperconcept Sp. z o.o.? Czy sami rezygnują ze współpracy, czy są zwalniani?
Podpaść? Tu tak naprawdę nawet za wypełnianie obowiązków można zostać zwolnionym z dnia na dzień "bo się nie sprawdzasz". Na co zwracają uwagę? W ten chwili to już nawet nie wiadomo.
Witam, interesuje mnie praca na stale, z podkreśleniem umowy na czas nieokreślony na obsłudze klienta. w treści oferty dla młodszego specjalisty piszą, że jest oferowana ta o prace ale bez szczegółów. tutaj ktoś natomiast napomknął, że ciężko te na stale dostać. ale czy to dotyczy każdego stanowiska?
Takie umowy ma w tej firmie max kilka osób. Bez nadgodzin, posłuszeństwa i kilku innych kwestii, jest to nieosiągalne, o ile w ogóle. Jeśli nie szkoda Ci zdrowia psychicznego i kolan na pracę z ludźmi i szefostwem, to jest świetne miejsce. Wręcz stworzone dla ludzi bez perspektyw i chęci rozwoju. Na takie stanowisko dostać się jest bardzo łatwo. Nie trzeba mieć dodatkowych umiejętności, ale dużo łatwiej jest spaść z tego rowerka nazywanym "PaperConcept", czy dla niepoznaki "TheCakes". Nie zliczę ile razy pojawiała się oferta dla "młodszego specjalisty ds obsługi klienta", jak i oferta pracy na magazynie. Dlaczego tak często, to chyba wie każdy na tym forum, a jeśli nie, to łatwo się domyśleć co jest przyczyną takiej wymiany.
A skąd Ty możesz wiedzieć ile osób ma umowy na czas nieokreślony, skoro firma zatrudnia kilkadziesiąt osób i większości nie znasz ? Zwyczajnie kłamiesz. Żeby "spaść z rowerka" w magazynie to trzeba być albo leserem, albo kompletnym matołkiem. Rotacje są jak wszędzie przy stanowiskach ,gdzie nie potrzeba kwalifikacji, taka jest specyfika rynku pracy, szczególnie warszawskiego.
Mnie zadowala taka na czas określony tylko czy nie ma problemu z jej uzyskaniem. Bo na śmieciówce to nie chciałbym jechać. Dadzą przynajmniej na rok i przy okazji załapie się na wszystkie świadczenia z socjalu i składki zusowskie?
W magazynie nie zatrudniają na zlecenia, tylko umowy o pracę. To jest mniejsza firma, więc nie wszystkie socjale przysługują. ZUS i ubezpieczenia to wiadomo - obowiązkowo. Umowy są zwykle po próbnej na pół roku, albo rok.
Z małą poprawką - zlecenie jest do dnia badań, około dwutygodniowe ,bo umowy o pracę nie można podpisać bez orzeczenia z medycyny pracy .
Pracowałem w tej firmie prawie 4 lata, na początku jako magazynier, potem w księgowości, polecam pracę w tym miejscu, bardzo mi się nie podoba ilość zażaleń na goworku, ale to prawie w każdym miejscu tak jest można napisać jako anonim i nie ma żadnych konsekwencji a czy tak było naprawdę - to już kwestia sporna
Hej. mój partner widział ofertę dla pracownika ochrony na stronie firmowej. Nie ma doświadczenia ale wskazano, że to i tak byłby dla niego tylko atut. polecacie mu aplikować? praca będzie w miarę lekka?
Jak była wcześniej dodawana oferta dla sprzedawcy to napisali w niej, że dodatkowym atutem będzie posiadanie wiedzy lub doświadczenia z zakresu różnych dziedzin artystycznych, świetna znajomość języka angielskiego lub znajomość programu Subiekt GT. No dobrze a co to wniesie? Czy jeśli każdy wariant mam spełniony to mam zapewnioną lepszą podstawę?
Czy to oznacza, że te wspomniane atuty maja wpływ jedynie na wybór kandydata na sprzedawcę? Jeśli tak to ile ta podstawa teraz finalnie wynosi i czy te premie ludziom udaje się osiągać na raczej podobnym poziomie?
Atuty te są tylko atutami. Do pracy zostanie przyjęta osoba, która zgodzi się na niższą stawkę. Szef szuka oszczęsności tylko na pracownikach stąd też taka duża rotacja- lepiej zwolnić i szukać kogoś nowego niż dać podwyżkę. W tej fimie nikt nie jest bezpieczny, nawet osoby z umową na czas niekoreślony byly zwalniane z dnia na dzień- bylo wciskane porozumienie stron ale z porozumieniem nie miało nic wspólnego... Szefa nie obchodzą ludzie.
Rozmowa była krótka, trwała może 7 minut. Po przywitaniu się Pani rekruterka zapytała o moje doświadczenie zawodowe. Pani rekruterka nie zadała sobie nawet trudu, żeby wydrukować/otworzyć w PDF moje CV (miała przed sobą laptopa). Następnie zapytała, czemu chcę tu pracować (XD). No nie wiem, może dlatego, żeby zarobić na chleb? Serio? Takie pytanie? To nie jest rozwijająca praca, dzięki której zbuduje karierę i doświadczenie albo jakiś niszowy sklepik ukryty gdzieś na Krakowskim Kazimierzu. To zwykły sklep papierniczy, w dodatku sieciówki. Później Pani rekruterka opowiedziała o warunkach pracy. Uwaga do Pani rekruteki: jeśli ktoś przychodzi na rozmowę o pracę, to warto dla rozładowania emocji opowiedzieć coś o sklepie i asortymecie. Wyjazd od razu z pytaniami i brak CV pokazał lekceważący stosunek potencjalnego pracodawcy do potencjalnego pracownika. Nie wiem czy ta Pani jest z działu HR, czy po prostu została wyznaczona do tego, ale myślę, że warto się podszkolić w tym temacie, bo nie wygląda to profesjonalnie.
Pytanie o doświadczenie zawodowe. Pytanie, dlaczego tu chcę pracować.
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Nie dostałem pracy
Przedstawcie mi proszę aktualne warunki zatrudnienia w magazynie. widziałem te komentarze dotyczące niskich płac. Zastanawiam się czy nie ma szans w przyszłości by się jednak nieco nie zwiększyły. Prócz tego interesuje mnie stricte to jak wygląda robota na miejscu, wcześniej pisali o jakichś karach i tym podobnych. czy te opisy do teraz są aktualne?
Co do pracy to wygląda tak, że wszystko jest "zrób tak żeby było dobrze", a jak zrobisz źle to ci utną premie. Pensje niziutkie, w Warszawie taka bardzo niska półka. Co się dziwić, właściciel nie potrafi zarządzać firmą. Kupuje zbędne rzeczy, które nic nie zmieniają, za to te które są potrzebne "są zamówione", ale od roku nie dotarły ????. Jak masz okazję to leć gdzieś indziej, tutaj jest to droga w jedną stronę, w stronę upadku.
Czy ktoś może opisać, jak obecnie wygląda sytuacja w sklepie w Katowicach?
Niestety, widełki zarobków, które są w ogłoszeniu to są widełki których nie dostaje się po 2 latach pracy nawet, robiąc najlepsze wyniki. Mało płacą dużo wymagają. Firma się nie rozwija za to drugie porshe na podjeździe. Typowy prywaciarz, wyzysk, brak benefitow, pensja 200zl powyżej minimalnej, wymagania jak od specjalisty. Nie polecam. Omijać szerokim łukiem.
Dokładnie, aneks do umowy, która wyrównywała pensje minimalną dopiero od lutego. Firma to żart. Najdłużej pracownicy mają staż około 2 lat, po tym odchodzą lub są wyrzucani, taka praktyka jest normą. Kierownik ma 2 lewe nogi bo codziennie wstaje z fochem. Nie potrafi zarządzać ekipą, jest jak polski wymiar sprawiedliwości, zamiast poprawić przepisy to zwiększa kary.
Czyli jaki teraz macie tu zakres obowiązków tak już w praktyce? Kiedyś ktoś pisał o odejściach z powodu tego, że ktoś się nie sprawdza. Jeśli aplikujesz na dana ofertę to mniej więcej wiesz na co idziesz? Jeśli tak to z czego wynika późniejszy fakt, że ktoś sobie nie radzi? piszą tez o okresach próbnych. Teraz na jaka są stawkę?
Stwierdzenie przez szefostwo, że ktoś się nie sprawdza, najczęściej było zwykłą wymówką, by nie dać pracownikowi umowy na czas nieokreślony. Właściciel lubi stosować praktykę, że daje umowy na krótki czas określony, a potem po prostu nie przedłuża i znajduje głupią wymówkę, że to niby wina pracownika. Dodatkowo warto mieć na uwadze, że w umowie wciska lojalnościówkę, gdzie teoretycznie, kiedy założysz samodzielnie podobną działalność, on ma prawo cię pozwać. W praktyce powinien płacić ci za to, że nie robisz mu konkurencji, ale ludzie nie znają się tak na prawie, więc on to wykorzystuje. Firma ledwo daje sobie radę. To spółka, więc można pobrać jego roczne utargi i wychodzi na to, że ciągle jest pod kreską. Trochę niebezpiecznie pracować w takiej firmie, bo nie wiadomo, kiedy to wszystko runie i jak to dalej negatywnie wpływa na ogólną atmosferę pracy.
Ah, no i ostatnio w Warszawie tak zwolnił pracowników, więc teraz szefu sam musi stać w soboty 10 godzin. Więc zaczyna go doganiać konsekwencja podejmowanych decyzji.
Nie znam powodów co do tej wspomnianej decyzji względem podziękowania im za współpracę ale jeśli brakuje ludzi to nie łatwiej byłoby po prostu kogoś przyjąć? pisali już wcześniej ,ze soboty są mnożone razy 1,5 do dziś tak jest? ja i tak roboty będę szukać późną wiosną teraz po tym co zostało napisane ciekawi mnie jak sytuacja do tego czasu się rozwinie?
Pierwsze dwa lata na magazynie były bardzo fajne dopóki nie zostały połączone zmiany i kierownik główny nie zaczął się czepiać o głupoty jak np przyjście na stanowisko o 7:01 gdzie on w tym czasie szedł sobie robić kawkę z zastępcą. Praca za dwie osoby i wieczne pretensje,a jak przestaniesz przychodzić w weekendy to ciągle fochy i pytania „dlaczego nie chcesz przyjść” i teksty typu”że on to zapamięta” ???? do tego premia która zależy od humoru pana kierownika. Jak mu się coś się spodoba to ci wymyśli jakiś powód dla którego ci ją zabrał. Albo kary za to że wziąłeś urlop na żądanie = zakaz przychodzenia w weekendy. Prawie jak w szkole. Szkoda że szef który jest spoko gościem nie interesuje się atmosfera jaka panuje na magazynie tylko liczbami ???? podstawianie wypowiedzeń za porozumieniem z tygodniem albo szantaż że ci napiszą głupoty w papierach:) same plusy tej pracy
Czyli w sumie tylko przez podejście kierownictwa zrezygnowałeś po tych dwóch latach? Przykre bardzo w sumie:/ Żal ci było odchodzić, np. przez to, że dobre zarobki oferowali? Czy przeciętnie się tu zarabia? Weekendy jak były rozliczane, jako setki? Że to była kara za urlop na żądanie?:D To ile razy szef was odwiedzał na magazynie? Nie dało się zgłosić tego zachowania kierownictwa do kadr czy gdziekolwiek?
Niestety, ale muszę się zgodzić z tym co napisał były pracownik. Można wymieniać i wymieniać, dawno powinien się tutaj zainteresować sam prezes, bo aktualne to tylko znaczenie mają WYNIKI, ni ważne czy chory czy co Ci jest, najlepiej bądź w pracy cały czas, a jak Ci gorzej pójdzie to zaraz jakieś głupie teksty. Przywalanie się bez powodu do "błędów" w swojej pracy na siłę, żeby premie zabrać, to jest ma porządku dziennym. Myślę że kierownikowi jednemu i drugiemu, to zabierali kanapki w szkole. Zagadka dla kierownika - kto mógł to napisać?????????
Wstawaj chłopie. Dopóki za (usunięte przez administratora) kierownikiem są cyferki, to nikt nie spojrzy na to krzywo, a szefa interesują tylko cyferki. Szkoda względem tego co było kiedyś, bo dało się dogadać z szefem, dopóki nie zmienił postawy. Zarobki są tu całkiem dobre, jeśli pracujesz w weekendy, albo jeśli nie masz nic przeciwko humorkom(usunięte przez administratora) piotra. Dniówka sobotnia mnożona ×1,5. Niedzielna i świąteczna x2. Czy warto pracować za taki hajs, trzeba zapytać siebie, ale nie warto marnować swojego zdrowia psychicznego na ciągłe humorki i widzimisię tfu kierowniczka. Złe nastroje (usunięte przez administratora)łatwo rozpoznać smutnym rockiem lecącym z głośników, to tak dla uwagi, a dla przestrogi lepiej omijać te miejsce.
Jakie wszystkie benefity mogą teraz przysługiwać? Czy co roku cos nowego dodają? widzę po prostu ze ktoś o multisporta teraz niedawno się pytał, nie wiem czy on występuje, bo nikt nie odpowiedział ale co z innymi?
Czy Paperconcept Sp. z o.o. sp. k. zapewnia kartę multisportu?
Z czego wynika to jakieś łączenie zmian tak w ogóle? Widzę, że ktoś warunki pracy po nich jakoś gorzej ocenił. Mnie właśnie interesowała ta oferta dla sprzedawcy do centrum, o której już wstępnie pisali parę miesięcy temu. Ona sama chyba nie była jednak ponawiana? Czyli jak na razie nie ma odejść, które sugerowali czy może źle spojrzałam? Ciekawi mnie ile max się zarabia, zwłaszcza ze soboty z opisu pracujące?
Jak wygląda tu praca jako Specjalista ds. Social Media? Wiecie po co tu wymagają angielskiego c1? Do tworzenia postów po angielsku? Czy po prostu komentujący social media firmy są też osoby bez znajomości polskiego? Kontent na te media jest tworzony w jakim języku??
Jeśli o górne szczeble chodzi to bywały jakieś rotacje w ostatnim czasie czy jednak od lat są stale te same osoby? pytam, bo po tych opiniach widziałam ofertę pracy dla sprzedawcy z początku roku. wtedy na Chmielnej kogoś było potrzeba, ale do dziś chyba niczego już nie znalazłam, czy to oznacza, że jak na razie nikt nie odszedł? Jaka jest tam atmosfera? z Woli jestem wiec się orientuje
Nie liczyłabym z tym, że jest się tam na lata. Raczej zatrudniają ludzi, którzy im się opłacają i i się słuchają. Jeśli nikt jeszcze nie odszedł to znaczy, że nie miał jeszcze zjechanej psychiki i nie spotkał się jeszcze z wymaganiami, które są przed nim stawiane. Rotacja pracowników zależy też tak naprawdę od humoru i nastroju szefostwa - chociaż z doświadczenia wiem, że z uśmiechem na ustach też mogą zwolnić z dnia na dzień.
To umowy pozwalają na takie zwolnienie z dnia na dzień? Chodzi mi o jakieś okresy wypowiedzenia. Są takie w umowach czy nie ma? I co z odprawami? Sa odprawy wypłacane odpowiedni jak kogoś tak zwalniają??
Z jakich powodów pracownicy kończą współpracę z Paperconcept Sp. z o.o.? Czy sami rezygnują ze współpracy, czy są zwalniani?
Część z nich ma inne plany na życie i rezygnują, część z nich przez większość czasu przebywa na zwolnieniu lekarskim i wręczanie jest im wypowiedzenie, a część zwyczajnie nie nadaje się do pracy w tym miejscu.
Szefostwo najczęściej nie przedłuża umowy, informując o tym kilka dni przed końcem :) Nie dostaniesz też informacji dlaczego. Po prostu bo tak
mocno trzeba podpaść, żeby do tego scenariusza doszło? zastanawiam się czemu mieliby tak restrykcyjnie do tego podchodzić.. na co zwracają szczególną uwagę u ludzi, żeby móc się utrzymać na stanowisku?
Podpaść? Tu tak naprawdę nawet za wypełnianie obowiązków można zostać zwolnionym z dnia na dzień "bo się nie sprawdzasz". Na co zwracają uwagę? W ten chwili to już nawet nie wiadomo.
Pracowałam w jednym ze sklepów przez kilka miesięcy. Już na wstępie miałam wątpliwości jak zostałam przyjęta już na rozmowie o prace i zależało im, żebym zaczęła kolejnego dnia. Okazało się, ze wszyscy pracownicy są nowi, najdłuższa stażem dziewczyna pracowała miesiąc. Wcześniejszy zespół został z dnia na dzień zwolniony. Wielkim minusem był brak kierownika lub jakiejkolwiek osoby nadzorującej. Na miesiąc została tylko przysłana dziewczyna z innego miasta, która pracowała trochę dłużej i miała nas szkolić. Często się jednak zdarzało, ze po zakończeniu jej zmiany zostawały do zamknięcia dwie dziewczyny, które pracowały max dwa tygodnie i ciagle się gubiły we wszystkim. Nie wspominając już o tym, ze cała papierologia spadała na niedoświadczonych pracowników, przez brak kierownika wszystkie były odpowiedzialne za wszystko. Ostatecznie po dwóch miesiącach zostałam zwolniona za zbyt mała dyspozycyjność w weekendy, mimo pracowania na pełen etat od poniedziałku do piątku i tego, ze zostały specjalnie zatrudnione osoby na weekendy. Dodam tylko, ze szefostwo nie pofatygowało się mnie nawet zwolnic bezpośrednio tylko wysłało innego pracownika w tym celu i zaczęło rekrutacje na moje miejsce jak jeszcze bezwiednie pracowałam
+1, dokładnie ta sama sytuacja, w dodatku dwa dni przed końcem miesiąca po 2,5 mies pracy nagle robiono mi szkolenie BHP z rana, a wieczorem dostałam już telefon że nie przedłużają umowy. Grafik ustalony na kolejny miesiąc, nic nie wskazywało na to, żeby miał być to mój ostatni dzień pracy. Cała ekipa nadal zupełnie nowa, pod koniec miesiąca nagle zatrudniano nowe osoby z zapewnieniem, że nie planują nikogo zwalniać. Pytanie o przedłużenie umowy było zadane już z dwa tygodnie wcześniej a biuro nawet nie pofatygowało się by odpowiedzieć. (usunięte przez administratora) kila i mogiła. Później zdziwienie, że na sklepie nie ma idealnego porządku, że obsługa nie nadąża z towarem (ciągle było za mało pracowników) i klienci zostawiają niepochlebne opinie. Nic dziwnego, skoro personel który pracuje tam od tygodnia nie będzie idealnie poinformowany. Mogłabym wie dużo rozwodzić nad tym, co jest nie tak w tej firmie. Nie polecam.
Jako sklep na zakupy - polecam. Jkao miejsce do pracy? Nie ma opcji. Jeśli lubicie niszczyć sobie psychikę to w takim razie ok. Codziennie wymęczenie psychiczne pracą, zmiany zdania co chwilę i nie jasne określenie wymogów pracy. Najpierw umowa zlecenie na tzw. okres próbny. Po tym czasie możesz być zatrudniony lub nie. Później umowy normalne, ale nigdy nie określony czas. Jeśli dobrze się dogadujesz ze współpracownikami to można pożegnać się z pracą, raczej nie uznawane są stosunki przyjacielskie. Nie ma co dużo pisać. Każda jedna opinia jest zgodna z tym co się dzieje.
Dorzucę jeszcze - po wizytach szefostwa często były całe listy tego co należy zmienić i zrobić w sklepie. Najlepiej w trybie natychmiastowym. Jeśli nie było coś wykonane można było pożegnać się z pracą. Czepianie się o nie wykonywanie obowiązków mimo, że były one wykonywane według wcześniej zostawionych list. Jeśli wam życie mile to nie składajcie CV w tym miejscu pracy.
I tak dobrze, że dają teraz umowę zlecenie na okres próbny. Wcześniej na próbę pracownik pracował na czarno. Asortyment świetny, miejsce idealne dla hobbystów, ale co z tego skoro szefostwo do bani i niestety, ale czuć tę trudną atmosferę. Szkoda, bo zadowolony pracownik to milszy i efektywniejszy pracownik, ale kierownictwo musi się jeszcze dużo nauczyć.
Zwolnienie pracownika za zbyt długie zwolnienie lekarskie, cytując panią W "w tej firmie bierze się zwolnienie na maks 3 dni". Nie ważne, że trudno się wyleczyć w trzy dni z ciężkiej grypy. Póki się (usunięte przez administratora) nadgodziny w ciężkim okresie przedświątecznym wtedy byłeś dobrym pracownikiem, wystarczyło zachorować i żegnaj i następny proszę. Chore jest zwalnianie najstarszego stażem pracownika, który jako jedyny ogarnia o co chodzi, tym bardziej, że sklep nie posiada kierownika. Nikt nic nie wie, nie ma komu przyuczyć do pracy. I to w najgorszym grudniowym okresie, gdzie mieliśmy po około 500 klientów dziennie. Jako pracownik ani razu nie usłyszałam, że coś źle wykonuję, klienci byli zadowoleni z mojej obsługi, również Ci anglojęzyczni. Znałam doskonale asortyment, umiałam doradzić osobom, które nie znały specyfiki danego produktu. Ale to się nie liczy. Nie wiem co siedzi w głowach właścicieli.
Czy rozmowa rekrutacyjna w Paperconcept Sp. z o.o. odbywa się również w języku angielskim?
Opinia z perspektywy pracownika biurowego. Zaczęło się w porządku. Po około trzech tygodniach pojawiły się pierwsze zgrzyty. Nadgodziny do tego stopnia, że planowo kończąc pracę o godzinie 17, wychodziłam około 19/20, bo „a mogłabyś jeszcze dokończyć dzisiaj….”, „a możemy zmienić tutaj kolory, to bardzo pilne..”. Kończyłam pracę tak późno, że musiałam wychodzić przez magazyn, bo wszyscy już skończyli i biuro było zamknięte. Do tego telefony po godzinach, bo „czy mogłabyś jeszcze na szybko….” (nie było na szybko). Po przejściu okresu próbnego na umowie zlecenie i przedłużeniu umowy na umowę o pracę, okazało się, że od teraz pracuję nie na jednym, a na trzech stanowiskach i na trzy etaty za jedną pensję, bez płatnych nadgodzin. Mianowicie byłam graficzką, copywriterką i fotografką. Krytyka na poziomie mobbingu, na szczęście moja przełożona nie uważała się za specjalistkę w grafice, ale w kwestii języka już jak najbardziej, ale nie wiązało się to z żadna merytoryką. Otrzymywałam korekty w stylu „nie lubię tego słowa”. Zdarzało się także, że sama przełożona zmieniała zdanie co do swoich korekt, a za zastosowanie swoich wcześniejszych poprawek winiła moją niekompetencję. Co znajdowało potwierdzenie w mailach, które otrzymywałam tonami. Codzienne sprawozdania z pracy i nieustanna kontrola, a werdykt zawsze taki sam: za mało. Niezależnie od tego ile próbowałam zmieścić w to etatowe 8 godzin, jedząc przy komputerze i starając się ograniczyć nadgodziny. Obiecywana na początku możliwość okazjonalnej pracy zdalnej to fikcja. Krytyka i presja były na tyle duże, że codziennie po pracy płakałam w aucie, a na myśl o następnym dniu w tym miejscu robiło mi się niedobrze. Ale teraz wisienka na torcie i definicja tego jak traktuje się tam pracownika. Pod koniec mojej umowy odbyłyśmy z Panią W. rozmowę, zgodnie twierdząc, że nie chcemy kontynuować tej współpracy. Zostało mi kilka dni do końca umowy. Następnego dnia jak zwykle usiadłam do mojego stanowiska pracy. Po jakimś czasie przyszedł informatyk, który powiedział, że muszę się przesiąść do innego komputera, bo musi przygotować stanowisko dla nowego pracownika, zdziwiony, że nikt wcześniej mnie o tym nie poinformował. W tej firmie nie istnieją żadne serwery, wiec miałam chwilę, żeby zgrać najpotrzebniejsze pliki (miałam jeszcze kilka istotnych spraw do dokończenia) na dysk Google, na który mało co się już mieściło. Przesiadłam się do innego wyznaczonego komputera, który okazał się nie działać. Po odpaleniu programu graficznego, który był podstawą mojej pracy, komputer wieszał się na amen. Było to absolutnie nieakceptowalne dla mojej przełożonej i wina napewno leżała po mojej stronie. Na nic były tłumaczenia, że komputer jest za słaby, informatyk również bezsilny, a ja mam zrobić to co do mnie należy. Na nic tłumaczenia, że nie mam możliwości wykonania mojej pracy. Amatorskie próby radzenia sobie z problemem spełzły na niczym. Tego dnia wyszłam z pracy i więcej tam nie wróciłam. Serdecznie nie polecam tego miejsca.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Paperconcept Sp. z o.o. sp. k.?
Zobacz opinie na temat firmy Paperconcept Sp. z o.o. sp. k. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 25.
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Paperconcept Sp. z o.o. sp. k.?
Kandydaci do pracy w Paperconcept Sp. z o.o. sp. k. napisali 1 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.