Firma pełna hipokryzji i braku poszanowania dla pracowników. Hasła o work-life balance, use your voice to tylko puste gadanie. Jak przychodzi co do czego to pracownik przestaje się liczyć. Kłamstwo w tej firmie jest obecne na każdym szczeblu. Kłamią managerowie, kłamią AVP i VP i kłamie cały management, co zresztą widoczne udowodniono podczas wdrażania mybenefit. Scott przestał sobie już radzić z sytuacją w firmie. Mam na myśli ogromną frustrację i rotację. Popełniono przez ostatnie 2-3 lata masę błędów, których efekty widoczne są dzisiaj. Żeby jakoś spełniać cele i oszczędności narzucone na Polskę, oszczędza się na pracownikach i w twarz im się kłamie, że sami tego chcieli to dla ich dobra. Zabierali płatne OT - to dla waszego dobra, bo work-life balance. Zabierali pieniądze z social fund i zmuszali do multisporta - chcieliście multisporta, a dla nas jest ważne wasze zdrowie i kondycja. Ucinali pakiet Luxmed - i tak oferujemy więcej niż rynek. Work from home - nikt was nie zmusi do pracy z biura. Dzisiaj przyszedł mail, że jak ktoś nie będzie chodził do biura to się może skończyć wypowiedzeniem. Teraz zabrali pieniądze z social fundu i zamiast tego jakieś śmieszne punkty - sami tego chcieliście w ankietach, mówiliście o tym na town hallu, więc wam to dajemy, a po drugie ustawa nas zmusza. Jak ludzie na yammerze zrobili burdę, to się okazało, że nagle łaskawie pozwolą wykorzystać to na zakupy spożywcze, ale tylko raz i przez 2 miesiące. Dodatkowo (usunięte przez administratora) tekst Scotta, że niewłaściwe komentarze bedą uswane. Ludzie! Opamiętajcie się, bo oni wam plują w pysk i mówią wam, że pada deszcz. Szanujcie się. Szukajcie sobie innej pracy i opuszczajcie ten cyrk. Naprawdę jesteście warci tego, żeby być szanowanym w miejscu pracy. Życie jest za krótkie, żeby marnować czas na firmę, w której jesteście tylko numerkiem, który łatwo można zastąpić. A jak będziecie za dużo pyskować to szybko was ukarają.
Pracuję w tej firmie 9 lat. Nic dodać nic ująć, a z roku na rok zamiast lepiej jest coraz gorzej. Człowiek pracuje i się stara, a tu śmiechu-warte bonusy i podwyżki takie, że na waciki może nie wystarczyć. Kiedyś chociaż ta firma się broniła możliwością szybkiego awansu, teraz tu nie ma nic, czego choć minimalnie ambitna i szanująca osoba by oczekiwała. Zdecydowanie nie polecam i jak możecie to omijajcie szerokim łukiem
Młodzi ludzie z SS, widać, że brakuje wam doświadczenia w jednym obszarze - mianowicie Internet nie jest od sądzenia się z pracodawcą anonimowo. Jeżeli nie pasuje wam płaca, styl pracy etc. to zamiast narzekać, warto poszukać nowej. Obawiam się jednak, że zwłasza Ci, którzy tak hojnie smarują na swoich byłych/obecnych pracodawców wszelkie anonimy nic a nic poza wyładowywaniem swojej frustracji nie zyskują. Ani tu ani w firmie. I strach was zatrudniać też gdzie indziej, jeżeli macie takie podejście. Miałam znajomą która w Stejcie pracowała. Owszem intensywnie, ale myślicie, że gdzie indziej w dużej firmie, gdzie trzeba wyrobić wynik lub małej, gdzie trzeba namaić klienta, lub średniej, gdzie często są różni ludzie JEST LEPIEJ? Wszystko ma swoje plusy i minusy, ale na to też się zgadzasz, jeżeli widzisz, że sytuacja niezmienna pomimo chęci zmiany. Obudźcie się młodzi, bo rozumiem stres i rozczarowanie, ale wolność słowa uważam ma swoje granice i nie ten adres, bo po to macie koordynatorów, żeby z nimi rozmawiać, a nie wszystkich zainteresowanych i nie w Internecie.
I w mojej ocenie nie liczy się kto ile chce zarabiać czy gdzie pracuje tylko realnie co sobą reprezentuje. Czy ma wyższe wykształcenie? Czy jest samodzielnym specjalistą? Czy ma doświadczenie? Czy zna język? Czy jest jak 50 innych osób na tej samej pozycji? Czy jest kierownikiem? Suma wszystkiego daje sumę zarobków. Tak wygląda rzeczywistość. Oczywiście nie zgadzam się na okłamywanie ludzi, ale Ci ludzie też muszą też wiedzieć, że w dużych firmach zwalnia się jednym mailem 200 osób, że nie ma znaczenia ile lat tam jesteś i tak, może nie być owocowych wtorków, ani nawet wyjść integracyjnych (horror dla introwertyków i neurotyków).
Siemanko, orientuje się ktoś ile będą dawać bonusów rocznych i podwyżek ? :D Wiem, że budżet został ograniczony (usunięte przez administratora)
Zachoeujecie sie jak niedojrzali ludzie krytykujecie. Proponuje zaczac sie uczyc pojsc na uniwersytet na studia kierunek finanse. I zaczac czytac madre ksiazki.Wasze zachowanie jest okropne.
Dokładnie tak jest. Może i dobra firma na start, do poziomu SA. Ludzie z doświadczeniem nie mają czego tu szukać, rozczarują się i nikt ich nie doceni.
Jestem przed rekrutacją na stanowisko Junior Key Information Document Analyst (KIID), Associate 1. Na jakie wynagrodzenie może liczyć osoba aplikująca na stanowisko juniora mająca już wcześniejsze doświadczenie w korpo w innej branży?
Pracowałem w State Street od kwietnia 2023 roku do maja 2024 roku. Była to moja pierwsza praca na etat, którą rozpocząłem jeszcze na ostatnim roku studiów. Do momentu rozpoczęcia pracy w SSB myślałem, że mity dot. korporacji są przesadzone. Rzeczywistość jednak bardzo szybko zweryfikowała moje poglądy. Pracę otwierało tygodniowe szkolenie, na którym omawialiśmy podstawową tematykę związaną z działalnością State Street. Przebiegało ono w całkiem miłej atmosferze, ale nie było wolne od mowy-trawy nt. rzekomych wartości, jakie wyznaje ta firma. Potem okazało się, że kursantom mówiono o niemal wszystkich działach oprócz tego, w którym miałem podjąć pracę. Początki nie wyglądały źle. Byłem nastawiony pozytywnie, zwłaszcza że obiecano mi, iż będę brał udział w szkoleniach. Dopiero potem okazało się, że w istocie kursy przeprowadzono z kilkumiesięcznym (!) opóźnieniem. Mam na myśli fakt, iż idąc na zajęcia np. w październiku, uczyłem się podstaw rzeczy, które musiałem przyswoić w pracy już w lipcu. Kolejną rozbieżnością zapewnień z rzeczywistością była organizacja tzw. 1 to 1, czyli indywidualnych rozmów pracownika z szefem. Miały odbywać się co miesiąc i skupiać się na moich postępach. Koniec końców, takie "pogadanki" odbywały się, pomimo moich prób kontaktu, nawet raz na dwa miesiące i skupiały się na mądrościach typu: musisz pracować szybciej. Wszystkie negatywne opinie nt. tragicznej jakości sprzętu są prawdziwe. Masowe awarie DAAS-a, które powodowały nawet kilkugodzinny przestój pracy, były czymś powszednim. Nie będę wspominać i samoistnym wylogowywaniu się komputera, które zacinały się nawet podczas wpisywania danych do komórek w Excelu. Kolejnym absurdem były urlopy. W pewnym momencie w naszym zespole ustalono, że w danym momencie wolne może mieć tylko jedna osoba. A w teamie było nas osiem osób. Zatem, jeśli ktoś miał tydzień lub dwa urlopu, reszta była uziemiona. Poraziła mnie wręcz skala propagandy. Gdy po ujawnieniu wyników ankiet pracowniczych okazało się, że wyniki w naszym departamencie są zatrważająco niskie, usłyszeliśmy, że powinniśmy być pozytywni. Jako przykład zadowolonych pracowników wskazano nam... Hindusów. I jeszcze powiedziano nam, iż jeśli będziemy wiecznie narzekać, to nikt z zagranicy nie będzie chciał z nami podjąć współpracy. W moim zespole praktycznie wszyscy wyrabiali po 10 h dziennie. I tak przez miesiące. Niemożność odebrania wyższej wypłaty jest w tym przypadku zwyczajnym pluciem w twarz. Praca w tym środowisku doprowadziła mnie do załamania nerwowego i zburzyła całkowicie moją pewność siebie. Wieczny pośpiech, stres, brak zainteresowania, rzucanie na głęboką wodę, pranie mózgów korpopropagandą, uczenie rzeczy, których poza SSB nie użyjecie nigdzie, niszczą wartość pracownika. W związku z tym, zwracam się do młodych ludzi, którzy dopiero idą do pracy: nawet na start tam nie idźcie. Stracicie czas, będziecie żyć w niezwykle stresogennej bańce, nie zdobędziecie przydatnych kwalifikacji. To tylko utrudni Wam nowy start, gdy zdecydujecie się zawalczyć o siebie o wyrwać z tego toksycznego środowiska. Na koniec małe wspomnienie. Gdy spytałem się koleżanki z zespołu, trzydziestoparoletniej kobiety, ile tu pracuje, odpowiedziała: "za długo...". To chyba najlepsze podsumowanie.
O, czyżby dział z compliance w nazwie? Bo moje doświadczenia były kropka w kropkę identyczne, tylko mi nikt nawet nie obiecywał żadnych szkoleń i uciekłam po dużo krótszym czasie z tego piekła. Z urlopami było to samo, max 2 osoby w tym samym czasie, nawet jeśli na 1 dzień, ja przyszłam w połowie roku, więc już wszyscy mieli zaklepane, więc powodzenia z jakimikolwiek planami. A z kierownikiem to miałam jednego kontrolnego 1:1 jakoś w pierwszych dwóch tygodniach i potem słuch o nim zaginął. Spotkać go na żywo nie udało mi się do końca :D
To była moja pierwsza praca "na poważnie", więc nie wiedziałem, jak to wygląda. Natomiast życie chyba pokazuje, że ludzie faktycznie lubią wyolbrzymiać. Szczególnie w internecie. Dlatego nie zdziwię się, jak ktoś mi nie uwierzy, że jest aż tak źle. Bo i ja sam zachowuję duży dystans do wpisów na forach. Poza tym, praca w korpo nie zawsze przynosi konsekwencje tak oczywiste, jak inne wybory. Nie wątpię również w istnienie korporacji o wiele bardziej przyjaznych pracownikom. Pomimo mojego jak najgorszego zdania o tej firmie, doceniam, że mogłem mieć takie doświadczenie. Przynajmniej już wiem, by nie pakować się w takie (usunięte przez administratora) ponownie. ????
Pracowałam zarówno w State Street, jak i innych korporacjach w Krakowie - to obecnie najgorsze miejsce i wszyscy moi byli współpracownicy z działów operacyjnych są sfrustrowani tym pracodawcą. W 2017-2018 było jednak przyjemniej i przynajmniej atmosfera była zaskakująco miła, sympatyczni ludzie i jakoś to szło. Teraz, absolutnie szczerze, poleciłabym komuś bardziej pracę w Lidlu jako kasjer niż klepacz w StateStreet, różnica w zarobkach na początkowych stanowiskach niewielka, brak użerania się z DAAS czy pracownikami z Dalekiego Wschodu, którzy (oględnie mówiąc) nie są najbardziej kompetentnymi umysłami ścisłymi z jakimi miałam w życiu do czynienia.
SNGMD i tyle w temacie
firma nie oferuje swoich uslug w Polsce ludziom wiec oraca tutaj to wyzysk. gratulacje z powodu glupott jak ktos sie na to zgadza.
umówienie na 2 etap rozmowy 01.06.2023 i proszę sobie wyobrazić ,że Pani z Indii mnie poinformowała,ze przeszedłem pozytywnie ostatni etap i że wysyła gdzieś oferte mojego zatrudnienia i do dnia dzisiejszego podkresla mi że przeszedłem pozytywnie ale nie otrzymała jeszcze akceptacji zatrudnienia. O co chodzi? W jaki sposób się moge dowiedzieć o co biega i ile jeszcze trzeba czekac?
typowe rekrutacyjne
-
Poziom rozmowy:
- Rezultat: Dostałem pracę
SNGMD
Czy ktoś może słyszał o zwolnieniach grupowych?
nie ma tu czegoś takiego, ludzie są przenoszeni z działu do działu w ramach tzw. awansu poziomego i zwolnisz się sam, za grupowe zwolnienia trzeba zapłacić a po co skoro sam się zwolnisz
Jest , redukcja trwa cały czas , część osób dostaje jak to mówisz awans poziomy do innych działów część odprawy. Senior management nie chce się specjalnie tym dzielić ani chwalić, jest to robione po cichu.
Nam officerom juz powiedziano officjalnie, ze mozemy sie spodziewac zwolnien w dziale, UK Fund Accouting. Mozliwe ze hybryda dla wszystkich 3 dni, nie ma juz zadnych argumentow zeby tu pracowac.
No nie wiem, szukalem pracy na podobnym stanowisku i okazuje sie ze na zewnatrz nie jest wcale tak kolorowo, widelki bardzo mizerne albo podobne do tego co mam tutaj :D
Bo rynek się zmienił. Do wielu to wciąż nie dociera, że teraz rynek który wcielał każdego stał się konkurencyjny zarówno w zakresie ilości ofert jak i płacy. Inne firmy też mają cele finansowe redukcji kosztów zatrudnienia itp. dodatkowo w krk jest wtłaczana duża ilość osób po ekonomi, finansach bo jeszcze 2-3 lata temu była pewna robota i dobra stawka. Teraz praca będzie dla części a stawki entry level będą znacznie poniżej średniej krajowej. Będzie też trudniej z awansem. Rosnące koszty pracy i sytuacja geopolityczna nie pomaga. Plus coraz bardziej roszczeniowi pracownicy ( może i dobrze ale z punktu widzenia pracodawcy źle )
Ja to calkowicie rozumiem, ale nie rozumiem jednej rzeczy. State Street to byla bieda firma nawet jak bylo dobrze na rynku. Zawsze bylo tanio i byle jak. Stawki ponizej rynku, sprzet stary, tani, szkolenia to jakis zart, podwyzki i premie tez. Teraz trzeba oszczędzać, ale SSB robi to juz po bandzie. Oszczedzaja na pracownikach. Pomimo wstrzymanych awansow i zatrudnienia oni oszczedzaja na pracownikach, czyli oszczednosci szukaja tam gdzie najlatwiej. Firma, ktora oferowala malo teraz tnie jeszcze bardziej. Dokad to zmierza?
Siema po jakim czasie wywalą mnie z roboty jak nic nie będę robić? Ciulowa praca, ale zanim znajdę inną trochę ich wydoje
Jak się czujecie z tym,że od lipca będziecie zarabiać netto o 900 zł netto więcej niż najniższa krajowa? Oczywiście mowa o zarabiających netto 4200zl
Zacząłem pracę w State Street w 2017 roku. Wtedy dostałem na start 2640 zł netto (3700 brutto). W roku 2017 minimalna krajowa to 1460 netto (2000 brutto). Jako A1 dostałem 1180 zl netto więcej niż minimalna krajowa. W 2018 przedłużono mi umowę na czas nieokreślony. Wtedy dostałem 3130 zł netto (ok. 4300 brutto) W roku 2018 minimalna krajowa to 1530 zł netto (2100 brutto). Jako A1 na czas nieokreślony dostałem 1600 zł netto więcej niż minimalna krajowa. W tamtych czasach na święta było ok. 800 zł netto, dzisiaj są punkty. Obecnie pracownicy Biedronki na start dostają 3534 zł netto (4700 brutto) a Lidla 3432 zł netto (4500 brutto). Zastanówcie się, czy nadal warto pracować na wpis w CV za taką pensję.
Tak czy siak chętni są a ilość odejść jest najmniejsza od lat ( średnio). Operacyjnie w tym roku odział w Polsce się poprawił więc tak naprawdę ścięli koszty poprawili jakość. State się trzyma na ludziach officer plus którzy pracują od lat. W tej grupie są rzadko zwolnieniami. Ja pracuję już długo ale będą na miejscu dzisiejszych A1 zastanowił bym się czy nie warto opuścić ogólnie biznes korpo , BPO , outsourcing itp a robić w zawodach teraz opłacalnych. Sam znam wielu inżynierów co zamiast robić elektrykę, budować drogi itp woleli siedzieć w stejcie i klepać bo zarobki były podobne a work life balance dużo lepszy. Były też łatwe awanse i pensja była dużo lepsza w stosunku do średniej krajowej. Ja dostałem kasę lepsza od średniej na A2 w 2015 po półtora roku pracy. Jeśli już ktoś jest po finansach idźcie w podatki , audyt , zarządzanie finansami w realnej spółce itp. Obcięcie etatów przez AI plus migracja firm do tańszych cost location jest tylko kwestią czasu nie tylko w stejcie ale we wszystkich firmach, które z Polska nie mają nic do czynienia.
„ State się trzyma na ludziach officer plus którzy pracują od lat.” Hmm i oficerowie będą wykonywać prace tych z niższych stanowisk? Raczej sobie nie poradzą, przecież oni w większości nic nie potrafią, zero pojęcia o procesie
Jaka wiedza jest potrzebna, zeby siedziec i klikac? Przeciez te procesy sa smieszne.
Tak procesy są wręcz debiloodporne, natomiast problem stanowią same instrukcje. Te w przypadku mojego departamentu są zupełnie nieaktualne i zawierają informacje, które wprowadzają w błąd. Nierzadkością też jest fakt, że owe aktualizacje są "zawieszone" (officer czy jakiś AVP musi to przyklepać), a te młotki wolą zająć się klepaniem rubryk w enlighten, które są delikatnie mówiąc upośledzone i z rzeczywistością nie mają wiele wspólnego.
A2, SA wcale nie mają lepiej. Jak pod koniec 2018 roku awansowałem na A2 to stawka była 5250 zł brutto. Średnia krajowa wtedy wynosiła około 4800 zł brutto, co było uczciwą stawką. Teraz średnia krajowa to koło 8200 zł brutto, a żadna A2 tyle nie zarabia. A teraz będąc na SA oceniam moją sytuację finansową gorzej niż po awansie na A2. Jak tak dalej pójdzie to nawet SA będą zarabiać poniżej średniej krajowej.
O chlopie, widac ze najwiecej a1 jest tutaj na forum. Praca A1 jest absolutnie banalna i bedzie pierwsza rzecza jaka zostanie zautomatyzowana, kazdy SA / Officer u mnie w dziale zrobi taka robote 2x szybciej niz A1 i zdecydowanie lepiej. Nie ma co ukrywac ze na najnizszym stanowisku twoje umiejetnosci to kopiuj wklej i nic wiecej.
Officer wykonujący pracę A1 XDDDDD te (usunięte przez administratora) nie potrafią perfów puścić, specjaliści w kamuflowaniu swoich braków. Jedyne co potrafią to pokazywać palcem, ostatni którzy potrafili coś zapostować się pozwalniali z rok temu. Próbowali przerzucić robotę do Indii to się okazało, że hindusy niepotrafią robić tych tasków A1 i wracają z bardziej kluczowymi zespołami do Polski. Także jaka automatyzacja? XD
(usunięte przez administratora)
Piłeś, nie pisz. Współczuję kompleksów. Kraków jest (usunięte przez administratora)
Jednym słowem (usunięte przez administratora).Bardzo "korpo-Toxic" atmosfera . Pieniądze takie sobie ,szału nie ma ,warunki jak u innych .Każdy robi pod siebie ,menagerowie mają cię gdzieś ,tylko wyniki i wyniki i zdziwienie ,że ludzie odchodzą albo siedzą na L4 ...średnia pracy to 6 miesięcy .nie polecam
Ktoś ostatnio wspominał o jakiś cięciach, czy możecie rozwinąć temat?
Cięcia cały czas są, jednych ludzi przerzucają między działami (do tych co się pali w tym momencie), w innych działach dostajesz wypowiedzenie, a jeszcze w innych nie musisz się bać, bo tyle osób się zwolniło, że jest już za mało osób ^^ Także cały czas coś się dzieje po cichu, niby mówią, że nie zwalniają, ale przecież im nie zaufasz, prawda? PRAWDA? :)
Cześć, mam pytanie, czy Senior Tax Specjalist to A2 czy SA? I jaka stawka brutto? Chciałbym się ubiegać o takie stanowisko.
A na ile można liczyć brutto na A2?
Czy ktoś może słyszał o zwolnieniach grupowych?
Ktoś wie jakie warunki panują w dziale Alpha Data Operations? A1 może liczyć na więcej niż to 6-6,5k?
Jest źle i coraz gorzej. Wymagania coraz wyższe, pensje takie same, a wszystko inne takie jak zarządzanie, atmosfera, system IT czy nawet smak łaskawie wybłaganej po latach kawy jest tragiczny. Zero poszanowania pracownika, bonusy nawet są uwięzione w jakiś śmiesznych punktach. Są pracę o wiele lepsze, gorszych już jest niewiele.
Firma dobra na start, ale na pewno nie na to, żeby zatrzymać się tam na dłużej. Rotacja bardzo duża, bo każdy stąd ucieka, głównie ze względu na horrendalnie niskie zarobki.
Cześć, jakie widełki brutto na TAX SPECIALIST?
Jawny kompletny brak szacunku do pracownika, gdyby zatrudniali tu małpy to by dawno juz wezwano organizacje ratujące je od złych właścicieli. Kolonialny statek w herbie jednak zobowiązuje, aczkolwiek za grube miliony zmieniono ostatnio na logo 3-ch kresek; która symbolizuje że jesteś zawsze pod kreską; na działający sprzęt, prezent świąteczny czy nawet na długopis dla pracownika nie ma ani grosza, ale na zmianę loga gdzie niemowlę przejechało się krzywo kredką już tak. Kłamstwo, stres, toksyczna, atmosfera. Dodam też że wszyscy są pracownikami klatki sciółkowej; zdalna praca choć w pełni możliwa jest tępiona, oczywiście nie dla szefów; oni potrafią przekroczyć Atlantyk na jeden dzień biznes klasą by wypić whisky, zjeść kanapkę, i że stucznie zrobionego tłumu (obecność dla szeregowych obowiązkowa) głosić puste hasla o szacunku a zarazem jak to zaraz nie zwolnią wszystkich bo nie ma pieniędzy. Potem wracają by liczyć zyski większe od PKB większości krajów.
Pieniedzy nie ma na nic, to prawda. Idz o cokolwiek popros to nie. Pomijam fakt, ze nie ma na podwyzki i premie, ktore sa na poziomie Lidla. Nie ma tez na rzeczy takie jak: -porzadny dlugopis za 2 zl -zeszyty -kubki (trzeba swoje nosic) -kawa najtansza, ktorej sie nie da pic Ogolnie ta firma w 4 lata zaliczyla taki spadek, ze z miernej firmy zrobil sie(usunięte przez administratora)
Jakie w tym roku beda eventy firmowe? Co to jest to w czerwcu? Zastapi wrzesniowe party?
(usunięte przez administratora)
A może coś więcej powiedzieć? Niż tylko kilka słów bez konkretów
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w State Street Bank Polska?
Zobacz opinie na temat firmy State Street Bank Polska tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 1036.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w State Street Bank Polska?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 626, z czego 59 to opinie pozytywne, 158 to opinie negatywne, a 409 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy State Street Bank Polska?
Kandydaci do pracy w State Street Bank Polska napisali 26 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.