Pod wzglegem wyplacalnosci firma ok wyplaca wynagrodzenie wedlug kodeksu pracy 50 i 100 zawsze na czas...dodatkowo sa wczasy pod grusza paczki na mikołaja obuwie i odziez robocza...to by bylo na tyle z plusow...a teraz minusy pierwszy najwiekszy minus to sprzet na jakim trzeba pracowac to znaczy ładowarka bez hamulcow i oswietlenia...to znaczy dwie lampy z przodu sa ktore swieca jak postojowki...z tylu nie ma...czas oczekiwania na kupno zarowek to okolo 3 miesiace tak uslyszalem od brygadzisty...ponadto przyjmukac soe na operatora ladowarki tak naprawde jestes operatorem kruszarki ktora wiecznie sie psuje i ja zasypuje srednio 2 razy w tyg i wszystko trzeba odrzucac ręcznie czasem nawet kilkanascie ton...lopata z reki nie odchodzi...dyrektor przychodzi z rana i ma pretensje za poprzednia zmiane co na ktorej Cie nie bylo... ogolnie narzedziapracy operatota ladowarki to przewaznie łom łopata i mlot...i jeszcze jedna sprawa na jednych ze zmian brygadzista jest szwagier dyrektora...zmana nie czysci mieszarki noe sprzata itp itd... wiec nastepna zmiana robi to za nich wiec przerzucenie okolo 10 ton recznie i mlotem nie jest rzadkoscia...a brygadzista bezczelnie sie smieje i mowi ze jak nie pasuje to prosze pozalic sie dyrektorowi...coz taki mamy klimat w zakladzie sa rowni i rowniejsi...stawki tez bardzo marne mozna powoedziec ze bardzo nieadekwatne za takie oranie bo praca nie mozna tego nazwac....nigdy w zyciu takiej firmy
Opisalem prace w zakładzie w bolechowicach :) moze w innych zakladach jadaru jest lepiej i inaczej