Żeby podsumować obiektywnie moją pracę w Kontigo zacznę od plusów, bo przez kilka lat pracy takie na pewno były. Kontigo organizuje szkolenia z różnymi markami, często z benefitami w postaci różnych kosmetyków to testowania, konkursy sprzedażowe, dają również możliwość testowania nowych produktów marek własnych, żebyśmy mogły coś więcej powiedzieć o nich klientkom. To niewątpliwe plusy, bo przez niemalże dwa lata nie kupiłam praktycznie żadnego kosmetyku do pielęgnacji itp, a jak już to na fajnej obniżce przez np. zbliżający się termin ważności. Jeśli ktoś chce poszerzać wiedzę z zakresu pielęgnacji, składników aktywnych itp, to też jak najbardziej jest to możliwe, można dzięki temu zbudować sobie grono stałych klientek i nawet z nimi zbudować miłą relację. Plusem był elastyczny grafik, bo nie mogę powiedzieć, że pracowałam 12 godzin bez przerwy na obiad, kilka dni z rzędu i inne chore rzeczy. Mogłam dostosować grafik do różnych dodatkowych zajęć. Wiadomo, były dni, w których trzeba było spiąć (usunięte przez administratora) i wyrobić się z wieloma obowiązkami, ale akurat trafiłam na agenta, który pozwalał zjeść jak człowiek normalnie na zapleczu, siedząc nie w biegu, jest kawa itp. W niektórych miesiącach dało się całkiem nieźle zarobić. Co prawda nieźle się przy tym człowiek napracował, ale bywało tak, że czułam dużą satysfakcję po zamknięciu zamiany. Wymieniając plusy, myślę, że wszystkie te najistotniejsze przejdę do dalszej części. Po jakimś czasie wielu szkoleń, testowania nowości itp, Kontigo w dość brutalny sposób zaczęło „ciąć koszty”, głównie obcinając niemalże wszelkie możliwe premie od sprzedaży, produkty do testowania, konkursy sprzedażowe do tego stopnia, że dowiadywałyśmy się, że za ciężką pracę i masę obowiązków pod ogromną presją ze strony kierownika regionalnego ( do tego jeszcze wrócę) dostaniemy gołą pensje, czyli najniższą krajową. O takich rzeczach człowiek dowiadywał się niemalże z dnia na dzień. Ale no okej, gorszy miesiąc, handel rządzi się swoimi prawami, odbijemy się, będzie dobrze. Nic bardziej mylnego!!! Coraz większe naciski, mobbing- nie boję się użyć tego słowa, straszenie pracowników, agentów, wszystkich generalnie kogo tylko można zastraszyć. Kierowniczka regionalna południa jakby mogła to by zastraszała nawet klientki, że nie kupują drogich kremów zamiast czegoś na fajnej promocji. Wpadanie jak burza do sklepu albo słodkie świergotanie w zależności od humoru i tego, czy jest wysoki średni paragon czy tez nie, sprawiało, że naprawdę wiele razy płakałam zarówno w pracy jak i poza nią, co później przekładało się na moje relacje z domownikami (a nigdy tak nie powinno być). Mobbing, który był przez nią stosowany i to niemalże legalnie, bo pod piękna nazwą- „praca na wskaźnikach”- sprawił, że sklepy zaczęły kombinować z budowaniem paragonów, czasem nawet kłamiąc klientki lub proponując gorszy ale droższy produkt, co absolutnie nie zgadzało się z moja filozofią sprzedaży. Owszem, robiłam czasem potężne paragony, ale czasem wolałam sprzedać coś tańszego, ale świetnie działającego. Kolejnym minusem jest ogrom obowiązków nałożonych na siebie, na raz trzeba zmieniać planogramy, często przekładając półki, tłukąc młotkiem na sali sprzedaży, jednocześnie rozkładając dostawę i obsługując kilka klientek na raz. Nie mogę zapomnieć również o wyśmiewaniu sklepów na grupach pracowniczych, gdy w danym dniu jest niski koszyk, ale za to nigdy praktycznie nie słysząc poprawy, gdy zrobiło się naprawdę rekordowy utarg czy to dzienny czy miesięczny, bo piszę cały czas o sklepie wysokoobrotowym. Obowiązków przybywało, wypłata z miesiąca na miesiąc malała, przez widzimisię kierownika regionalnego i jej przełożonej, która na mobbing w czystej postaci zezwalała. Po trupach do celu, bo praca ta zabija jakąkolwiek empatię do klienta. Zamiast miłej klientki widzimy paragon, który nie może spaść, bo nie będę miała inaczej za co opłacić rachunków i podstawowych potrzeb. Kolejnym minusem jest przychodzenie do pracy z nastawieniem „matko boska, jak dziś będzie zle to A będzie dzwonić i się wydzierać, nie zaliczy nam audytu” etc. Robisz duże utargi, źle, bo dlaczego nie jeszcze większe. Robisz mniejsze utargi, bo okres wakacyjny, źle, bo to znaczy, że jesteś najgorszym sprzedawcą, a nie że po prostu ludzie są na wakacjach/są spłukani po wakacjach itp. Po takim czasie pracy w Kontigo, zamiast myśleć o tym miejscu dobrze i wracać do niego na zakupy, myślę tylko o stresie, który mi tam towarzyszył od dłuższego czasu, (usunięte przez administratora), za który mam nadzieje kierowniczka regionalna kiedyś w końcu odpowie, strachu, z którym zaczynałam i kończyłam zmianę, wyścigu szczurów o premię, która i tak była obniżana co chwilę. Będę myśleć również o ciągłym podnoszeniu progów sprzedażowych by tylko premii Kontigo nie musiało wypłacać, przez co nie wiedziałam, czy się śmiać czy płakać widząc przelew, a mając tyle różnych obowiązków. Odradzam tam pracę, chyba, że ktoś chce trafić w serce (usunięte przez administratora), za śmieszne pieniądze i skandaliczne warunki zatrudnienia.
Swoją pracę w Kontigo zakończyłam kilka lat temu, ale jak widzę, (usunięte przez administratora) trzyma się tam dobrze. Zarówno w sklepach, jak i biurze. Również nie kupuję w Kontigo. Mam duzy uraz. Pamiętam początki, jak były 3 sklepy (centralny, chmielna i piaseczno) i garstka ludzi w biurze. Był to świetny czas. Otwarcie woli, podkowy, poznania. Potem, przez zarządzanie emocjonalne, wszystko zaczelo się sypac. Było ciche pozwolenie na (usunięte przez administratora) Obie Gośki, z marki własnej i z brandów sączyły nieprzyjemne słowa. Szczegolnie Goska K., która potrafiła powiedziec do kolezanki z działu "nie interesuj sie bo kociej mordy dostaniesz" albo miała pretensję ze ta jej nie poniosła walizki, czy sączyła inne teksty na open space. Dziewczyna sie zwolniła.
Kontigo się zamyka? Co się tam teraz dzieje?
Żeby podsumować obiektywnie moją pracę w Kontigo zacznę od plusów, bo przez kilka lat pracy takie na pewno były. Kontigo organizuje szkolenia z różnymi markami, często z benefitami w postaci różnych kosmetyków to testowania, konkursy sprzedażowe, dają również możliwość testowania nowych produktów marek własnych, żebyśmy mogły coś więcej powiedzieć o nich klientkom. To niewątpliwe plusy, bo przez niemalże dwa lata nie kupiłam praktycznie żadnego kosmetyku do pielęgnacji itp, a jak już to na fajnej obniżce przez np. zbliżający się termin ważności. Jeśli ktoś chce poszerzać wiedzę z zakresu pielęgnacji, składników aktywnych itp, to też jak najbardziej jest to możliwe, można dzięki temu zbudować sobie grono stałych klientek i nawet z nimi zbudować miłą relację. Plusem był elastyczny grafik, bo nie mogę powiedzieć, że pracowałam 12 godzin bez przerwy na obiad, kilka dni z rzędu i inne chore rzeczy. Mogłam dostosować grafik do różnych dodatkowych zajęć. Wiadomo, były dni, w których trzeba było spiąć (usunięte przez administratora) i wyrobić się z wieloma obowiązkami, ale akurat trafiłam na agenta, który pozwalał zjeść jak człowiek normalnie na zapleczu, siedząc nie w biegu, jest kawa itp. W niektórych miesiącach dało się całkiem nieźle zarobić. Co prawda nieźle się przy tym człowiek napracował, ale bywało tak, że czułam dużą satysfakcję po zamknięciu zamiany. Wymieniając plusy, myślę, że wszystkie te najistotniejsze przejdę do dalszej części. Po jakimś czasie wielu szkoleń, testowania nowości itp, Kontigo w dość brutalny sposób zaczęło „ciąć koszty”, głównie obcinając niemalże wszelkie możliwe premie od sprzedaży, produkty do testowania, konkursy sprzedażowe do tego stopnia, że dowiadywałyśmy się, że za ciężką pracę i masę obowiązków pod ogromną presją ze strony kierownika regionalnego ( do tego jeszcze wrócę) dostaniemy gołą pensje, czyli najniższą krajową. O takich rzeczach człowiek dowiadywał się niemalże z dnia na dzień. Ale no okej, gorszy miesiąc, handel rządzi się swoimi prawami, odbijemy się, będzie dobrze. Nic bardziej mylnego!!! Coraz większe naciski, mobbing- nie boję się użyć tego słowa, straszenie pracowników, agentów, wszystkich generalnie kogo tylko można zastraszyć. Kierowniczka regionalna południa jakby mogła to by zastraszała nawet klientki, że nie kupują drogich kremów zamiast czegoś na fajnej promocji. Wpadanie jak burza do sklepu albo słodkie świergotanie w zależności od humoru i tego, czy jest wysoki średni paragon czy tez nie, sprawiało, że naprawdę wiele razy płakałam zarówno w pracy jak i poza nią, co później przekładało się na moje relacje z domownikami (a nigdy tak nie powinno być). Mobbing, który był przez nią stosowany i to niemalże legalnie, bo pod piękna nazwą- „praca na wskaźnikach”- sprawił, że sklepy zaczęły kombinować z budowaniem paragonów, czasem nawet kłamiąc klientki lub proponując gorszy ale droższy produkt, co absolutnie nie zgadzało się z moja filozofią sprzedaży. Owszem, robiłam czasem potężne paragony, ale czasem wolałam sprzedać coś tańszego, ale świetnie działającego. Kolejnym minusem jest ogrom obowiązków nałożonych na siebie, na raz trzeba zmieniać planogramy, często przekładając półki, tłukąc młotkiem na sali sprzedaży, jednocześnie rozkładając dostawę i obsługując kilka klientek na raz. Nie mogę zapomnieć również o wyśmiewaniu sklepów na grupach pracowniczych, gdy w danym dniu jest niski koszyk, ale za to nigdy praktycznie nie słysząc poprawy, gdy zrobiło się naprawdę rekordowy utarg czy to dzienny czy miesięczny, bo piszę cały czas o sklepie wysokoobrotowym. Obowiązków przybywało, wypłata z miesiąca na miesiąc malała, przez widzimisię kierownika regionalnego i jej przełożonej, która na mobbing w czystej postaci zezwalała. Po trupach do celu, bo praca ta zabija jakąkolwiek empatię do klienta. Zamiast miłej klientki widzimy paragon, który nie może spaść, bo nie będę miała inaczej za co opłacić rachunków i podstawowych potrzeb. Kolejnym minusem jest przychodzenie do pracy z nastawieniem „matko boska, jak dziś będzie zle to A będzie dzwonić i się wydzierać, nie zaliczy nam audytu” etc. Robisz duże utargi, źle, bo dlaczego nie jeszcze większe. Robisz mniejsze utargi, bo okres wakacyjny, źle, bo to znaczy, że jesteś najgorszym sprzedawcą, a nie że po prostu ludzie są na wakacjach/są spłukani po wakacjach itp. Po takim czasie pracy w Kontigo, zamiast myśleć o tym miejscu dobrze i wracać do niego na zakupy, myślę tylko o stresie, który mi tam towarzyszył od dłuższego czasu, (usunięte przez administratora), za który mam nadzieje kierowniczka regionalna kiedyś w końcu odpowie, strachu, z którym zaczynałam i kończyłam zmianę, wyścigu szczurów o premię, która i tak była obniżana co chwilę. Będę myśleć również o ciągłym podnoszeniu progów sprzedażowych by tylko premii Kontigo nie musiało wypłacać, przez co nie wiedziałam, czy się śmiać czy płakać widząc przelew, a mając tyle różnych obowiązków. Odradzam tam pracę, chyba, że ktoś chce trafić w serce (usunięte przez administratora), za śmieszne pieniądze i skandaliczne warunki zatrudnienia.
Swoją pracę w Kontigo zakończyłam kilka lat temu, ale jak widzę, (usunięte przez administratora) trzyma się tam dobrze. Zarówno w sklepach, jak i biurze. Również nie kupuję w Kontigo. Mam duzy uraz. Pamiętam początki, jak były 3 sklepy (centralny, chmielna i piaseczno) i garstka ludzi w biurze. Był to świetny czas. Otwarcie woli, podkowy, poznania. Potem, przez zarządzanie emocjonalne, wszystko zaczelo się sypac. Było ciche pozwolenie na (usunięte przez administratora) Obie Gośki, z marki własnej i z brandów sączyły nieprzyjemne słowa. Szczegolnie Goska K., która potrafiła powiedziec do kolezanki z działu "nie interesuj sie bo kociej mordy dostaniesz" albo miała pretensję ze ta jej nie poniosła walizki, czy sączyła inne teksty na open space. Dziewczyna sie zwolniła.
Jak szefostwo w Grupa Eurocash/Kontigo Sp. z o.o. traktuje ludzi?
Śląsk - upłynął już dość długi czas od mojej „kariery” w tej firmie, a tam nic tylko coraz gorzej… zatrudniłam się na samym początku kiedy Kontigo rozszerzało swoją działalność stacjonarną w południowej części Polski i do dziś pamietam jak bardzo byłam zauroczona podejściem pracodawcy do pracownika, jakie podejście miał Harry jeśli chodziło o sprzedaż, podejście do klientki, misje którą miałyśmy głosić, pomyślałam sobie wtedy że jestem w niebie i ta praca to spełnienie moich marzeń… i tak było, do czasów pandemii. Jak wszyscy pracodawcy, obcinali nam pensje, przymusowe urlopy itp - do przeżycia, nie byliśmy jedyni. Plusem było to że mogliśmy (jeśli ktoś chciał) dorabiać na hurtowniach spożywczych na dodatkowej umowie zlecenie. Po powrocie na sklepy się zaczęło… agencja, szukanie oszczędności, zastraszanie agentów, traumatyzowanie ich jeśli nie było odpowiednich wyników (halo, jest pandemia, ludzie nie chcą wychodzić z domów), (usunięte przez administratora), wyśmiewanie pracowników na ogólnopolskim forum, dezinformacja, straszenie zwolnieniem za głupoty, rozkazywanie agentom kogo mają zwolnić (bezpodstawnie)… dużo tego. Stres ogromny, nie spanie po nocach w obawie za co dostanie się ochrzan następnego dnia, ogromnie duży hajs wydany na psychoterapeutę, leki a na sam koniec nawet nie usłyszysz dziękuje za harówkę ktora spowodowała że twój sklep był jednym z najbardziej dochodowych w Polsce. (usunięte przez administratora), odradzam. Nawet jak na pierwszą prace - wyjdziesz tylko z traumą z tego. Nie polecam.
Czy w Grupa Eurocash/Kontigo Sp. z o.o. pracuje się na open space?
Pisze jako były pracownik z 1,5 letnim stażem w jednym z punktów w Warszawie. Myśle ze glownym powodem naszego rozstania jest zastraszanie pracowników, nie można usiasc, zmiany po 12h ale musisz stac na sklepie i ganiać każdego klienta dodatkowo masz robic dostawe, masz mieć pełny makijaż i sprzatac sklep wszystko w tym samym czasie… Ucinają premie bez żadnej informacji, aktualna regionalna totalne zero-sposob wypowiedzi, ton, brak jakiejkolwiek wiedzy na temat kosmetyków z których co najlepsze przepytuje. Ciągły wyścig szczurów jak wartosc koszyka chociaż troche spadnie zaraz jest telefon i lament
A czemu nie można sobie nawet usiąść? Za co te ucinanie premii? Z czego wynika ten przymus do bycia ciągle w makijażu?
Kontigo generalnie i tak upada, w zeszłym roku zamknęli polowe punktów w całej Polsce… Makijaż ma byc codziennie nawet trzeba sobie w nim robic zdjecia i dodać żeby cie sprawdzili???? A premie znikaja z miesiaca na miesiac kiedys były za wszystko teraz to jest „cel” oczywiście za wyrobienie celu pieniędzy nie ma
To są wymogi firmy - MUSISZ mieć makijaż, nie lekki tylko z 3 wyraźnymi kolorami. Nie można usiąść bo po pierwsze nie ma gdzie, a po drugie zaraz zadzwoni regionalna przegladajaca kamery dlaczego siedzisz.
Córka chce pracować w kosmetykach ale nie za 2700. Czy oprócz tych zniżek na kosmetyki 20% i 10% coś jeszcze płacą? Wyczytałem też w ogłoszeniu, bo właśnie szukają konsultanta-sprzedawcy, że dają zlecenie. Od jakiego momentu przechodzi się na UoP i czy wiąże się to z podwyżką?
Zacznę od tego, że mam ponad 2 letnie doświadczenie pracy w Kontigo. Jestem na wypowiedzeniu, więc chcę pięknie podsumować pracę. CO JEST BARDZO WAŻNE - KONTIGO NIE DBA O PRACOWNIKÓW, MASZ GONIĆ KLIENTA I NIE DOPUSZCZAĆ DO KRADZIEŻY - BEZ WZGLĘDU NA ZAGROŻENIE. BRAK PRZYCISKU ANTYNAPADOWEGO, FIRMIE SZKODA PIENIĘDZY NA WSPÓŁPRACĘ Z OCHRONĄ. OCHRONIARZA RÓWNIEŻ BRAK, BO TAK JAK USŁYSZAŁAM - bardziej się opłaca kradzież niż kolejny etat. DZIEWCZYNY NA SKLEPIE NIE MAJA ŻADNEJ POMOCY W RAZIE NAPADU ITD. Od samego początku sklep własny, były bonusy za różne osiągnięcia, obsługa klientów była spełnieniem moich marzeń a Kontigo super propozycją na pierwszą pracę. Im dłużej pracuję tym jest coraz gorzej. Nieliczne sklepy są sklepem własnym (w tym mój), którym i tak grozi przejście na agencje - kwestia czasu. Kto wie na czym polega agencja, ten wie o co chodzi. Miałyśmy kiedyś solidna premie za tajemniczego klienta, teraz Również przychodzi tajemniczy ale kasy nie ma. Miała być korzystniejsza oferta w taki sposób, że podwyższają nam procent od sprzedaży. Z tym, że podwyższyli nam cele wiec wyrobienie jest mało prawdopodobne, No chyba że będziecie tyrać za trzech. Przeszłam przez te lata wszystkie możliwe szczeble i uwierzcie mi - wypłata nieadekwatna do zaangażowania, stawka stanowiska kierowniczego śmiechu warte za taką odpowiedzialność. Czasem konsultant zarobił więcej przy dobrym miesiącu. Regionalna pozostawia wiele do życzenia, pomiata ludźmi. Szczególnie jak wyrazisz swoje zdanie to zaczyna grozić. Układanie grafiku pod sprzedaż, a nie pod człowieka. Mimo, że chciałam dla dziewczyn dobrze, to regionalna ustaliła Idiotyczne zasady, gdzie dziewczyna która jest na rano w sobotę musi ciułać od 9 do 20 - 11 h dla zasady. Zwalanie odpowiedzialności i obwinianie za coś na co nie miałyśmy wpływu. Było wiele sytuacji. Gdyby nie chęć odcięcia się od firmy, z przyjemnością zgłosiłabym za mobbing. Marketing upośledzony, prosiłyśmy wiele razy o pomoc w rozreklamowaniu, brak pomocy i zero kreatywności. Wiele razy się zdarzyło, że sama się nas pytała co ma zrobić. Wiec miałyśmy kilka stanowisk w jednym. Bardzo wysokie oczekiwania i wymogi za (usunięte przez administratora) - wiedza, praca zmianowa, co tydzień inny wymyślny makijaż, WYNIKI WYNIKI, konwersja na która w większości nie masz wpływu i inne. Przecież każdemu możesz coś wcisnąć! :D Zniżka pracownicza -20% wlasne marki, -10% na obce + co miesiąc inna lista 5 firm ochłapów na zasadzie odwal się i się ciesz, że wogole daliśmy. Wiele razy zdarzyło się, że paragon klienta z tymi samymi produktami był niższy niż pracownika. Ciagłe sprzątanie szaf z kurzu, układanie według planogramu w trakcie obsługi klienta. Latanie ze (usunięte przez administratora) mamy we krwi. A z plusów - naprawdę trafiłam na cudowny zespół, dlatego tyle przetrwałam, duży zapas kosmetyków w domu CZUJE ULGĘ, ŻE TO MÓJ OSTATNI MIESIĄC. Krótko mówiąc- MULTIFUNKCYJNOŚĆ, FULLSERWIS I WYZYSK!!! NIE POLECAM
A jak kształtują się zarobki jeśli chodzi o "sklep własny"? Możesz przybliżyć jakie to miesięczne kwoty?
Świetne podsumowanie, ja tez wlanie zakończyłam prace po dłużej współpracy. Nawet domyślam się o jakim regionie piszesz
Na stanowisku pracownika ok. Do 3200 zł na rękę, kierownicze stanowisko do 3800 zł przy dobrym miesiącu. Zaznaczam przy porządnym tyraniu. :)) Teraz na agencji znacznie mniej, to na 100%. Haha, region dość charakterystyczny pod względem szefostwa. Pozdrawiam serdecznie
Podkreślasz, że przy porządnej pracy taka stawka, a tak normalnie to o ile mniej by wyszło?
Witam Jak wygląda sytuacja agenta/kierownika sklepu. Czy ktoś może się wypowiedzieć.
Opłaca się tylko, jeśli sklep przynosi wysokie obroty. Jeśli jest to mniejszy sklep w mniej uczęszczanym miejscu, zarobki są śmieszne
Byłam na rozmowie w sprawie pracy na wyspie, więc być może ominęłaby mnie konkurencja między pracownikami oraz niemiła atmosfera. To była moja pierwsza rozmowa o pracę, byłam później na wielu innych. Z perspektywy czasu było to chore. Rozmowa trwała prawie godzinę. Zostałam wypytana o cały życiorys i jego szczegóły, jakiś teścik z wiedzy kosmetologicznej, o znajomość różnych technik sprzedaży, jakiejś analizy przychodów, reklamy... Obowiązkowo musiałam już wtedy znać marki które sklep oferuje. Wtedy myślałam że to okej, ale jak na pierwszy etap rekrutacji nie było to właściwe, tym bardziej, że raczej nie jest to aż wymagająca i ambitna praca
Nie wspierajcie tej firmy. Brak szacunku do pracownika, wszystko rzeby tylko zdobyć zysk, nawet kosztem oszustwa. Nic dziwnego ze zamykają sklepy.
Czy ktoś może wypowiedzieć się o pracy w Kontigo w Toruniu?
Jako były pracownik dluzszego stazu mogę stwierdzić, ze ta praca zabija w czlowieku empatie i zdrowie psychiczne. Klient niestety jest tylko paragonem ktory musisz podniesc najwyzej jak mozesz. Czesto klientki sie denerwowaly ze sa tak mocno namawiane na kupno dodatkowych produktow, ze wiecej nie wracaly. Ogromny nacisk na wyniki, ktore w wiekszosci przypadkow nie sa zalezne od konsultantki, no bo jak naciagnac Pania na krem za 200zl, gdy przychodzi po pęsete? Najgłupsze co wymyślili to daremne powitanie Dzien Dobry w Kontigo. Nieraz slyszalam jak klientki sie z tego smialy, co nie bylo komfortowe. Sama konczac prace w Kontigo czuje zażenowanie kiedy o tym mysle. Makijaz tygodnia jest w porzadku pomyslem jesli ma sie fach i czas rano, oraz jesli kazdy malowalby sie w odcieniach, w ktorych czuje sie najlepiej.. Nie kazdemu pasuje makijaz w kolorach zolci i zieleni ;))) Premie niskie w stosunku do zaangazowania jakie trzeba wlozyc w ich osiagniecie. Non stop kradzieze, ktorych czesto nie da sie upilnowac, bedac samym na sklepie. Pozniej bylo grozenie po inwentaryzacji ze za takie braki bedzie potracanie z wyplaty mimo ze zapisu w umowie nie ma. Ogolnie podsumowujac, gdyby klienci wiedzieli ze ich paragon to moja wyplata pracowaloby sie duzo lzej, poniewaz nie przychodziliby 10 razy w miesiacu po jedna rzecz a raz na porzadne zakupy. Jedyne co moge powiedziec to atmosfera byla wspaniala, genialny team, zawsze chetny do pomocy i kierowniczka ugodowa i wyrozumiala. Na pierwsza prace smialo tylko jesli masz mocna psychike.
Stanowisko kierownicze - porażka. Przed pandemia można było jescze jako tako zarobić, po pandemii zaczęły się masowa zwolnienia i nędzne wypłaty. Firma nie docenia pracownika, woli zwolnić dobrego na miejsce słabego, któremu można będzie mniej płacić. Konsultantki super, ja zawsze miałam świetny zespół. Ale to co się wyrabia na wyższych stanowiskach to żart. Zero marketingu, zero zarządzania. Nie jest to praca dla kogoś kto chce się rozwijać. Jeśli chodzi o konsultantki- fajnie można zarobić jedynie na sklepach własnych. Agenci płacą śmieszne pieniądze i w większość przypadków nawet nie oferują umowy o prace, wszystko tylko żeby jak najwiecej zaoszczędzić.
Pracowałam jakiś czas w tej firmie i powiem tak - jest to w wielu aspektach jeden wielki żart. Dlaczego? Zacznijmy od tego, że cały ten ich zarząd który niby zna się na kosmetykach, zatrudnia kosmetologów robi podstawowe błędy z zakresu chemii kosmetycznej - nie odróżniają mocnych detergentów od tych łagodnych, mówią że bakuchiol jest roślinną wersją retinolu (co jednak jak pokazują dogłębne badania nie jest prawdą). Dodatkowo kierowniczki na większości sklepów to żart. Wprowadzają toksyczną atmosferę jak w żadnej innej firmie, krzyczą na pracownika, piszą w dzień wolny, a nawet potrafią wyśmiewać się z Ciebie przy innych pracownikach czy klientach. Najważniejszy jest tylko koszyk i wyniki, a to, że nie zawsze jest to od Ciebie zależne to cóż... Twój problem :). Dodatkowo cele rzadko kiedy do wyrobienia. Z jedynych plusów to tylko szkolenia z zakresu wiedzy o kosmetykach i konkursy sprzedażowe, gdzie można było potem wybrać sobie produkt z danej marki. Lecz mimo wszystko wolę iść do innej pracy i zarobić sobie sama na dany kosmetyk :)
Z tego co piszesz o chemii, to Ty powinnaś pracować jako kierowniczka - moim zdaniem :)) Ale serio, taki awans w ogóle jest możliwy według Ciebie?Może znasz przypadki..
Jak wygląda praca w Krakowie? Czy jesteście zadowoleni?
witam . nie polecam tam pracy 2600 brutto -Warszawa i kary za wycofanie sie /rezygnacji( okolo 1000 zl) rekrutacja w nie zbyt milej atmosferze do obowiazkow należa tez makijaże .. szczerze to możecie w domu zarobić na make upie wiecej niz tam .. szkoda zachodu praca na stojąco po 12 h ..
2600 to chyba przez 3 miesiące, a później 3100 + premia od sprzedaży, jeśli wyrobisz swój cel. Nie jestem pewna jak to wygląda aktualnie, bo znam stawki z poprzedniego roku, ale wątpię w tak duże zmiany. Praca nie jest łatwa, bo to nie sama sprzedaż ale jeszcze makijaże, dbanie o czystość na sklepie i nauka o kosmetykach, składach itp. Trzeba mieć sporą wiedzę pracując tam - w ogłoszeniu piszą, że jest to praca dla pasjonatów makijażu, więc pretensji mieć nie można o ich wymagania. A logicznie myśląc - nie dziwię się, że wprowadzili kary pieniężne za zerwanie umowy (chyba w ciągu 6 miesięcy od zawarcia albo 1 roku), bo dziewczyny przychodziłyby tylko na szkolenie z wizażystą i rozwiązywały umowę ???? Moim zdaniem sama praca jest spoko, trochę podnieśli target i ciężej wyrobić premię, ale na pewno jest taka możliwość. Sama atmosfera, no cóż... wszystko zależy od zespołu i kierownika.
Z tego co pamiętam to nie kara, a umowa lojalnościowa na rok jako wkład Kontigo w szkolenia makijażowe dla nowych pracowników.
Tak było jak szkolenia makijażowe były na samym początku. Sama miałam taką umowę, że w pierwszym roku jak bym odeszła to zwracała bym część kosztów za szkolenie makijazowe które trwało 120h z Harrym J. Poza tym co się dziwić jak pierwsze dziewczyny od razu po szkoleniu dochodziły, to firma musiała jakoś się zabezpieczyć. Ale makijaże były robione na sklepach ostatni raz jakieś 2 lata temu więc teraz już to nie obowiazuje. Oczywiście jeśli przychodzi dziewczyna bez doświadczenia to dział szkoleń stara się pokazać podstawy z makijażu.
Hej, W Kontigo pracowałam kilka lat i przyznam, że o ile w sklepach własnych jest spoko, tak w agencyjnym niestety się zawiodłam. Jeśli ktoś jest ambitny ma szanse awansu. Miałam różne stanowiska i lubiłam swoją pracę. Od sklepów agencyjnych aktualnie trzymam się z dała.
Praca pełna stresu i wykorzystywania ludzi. Osoba na stanowisku dyrektorskim nie nadające się na zarządzanie ludźmi- zgasi nawet najbardziej kreatywna osobę. W samym biurze panuje toksyczna atmosfera, obgadywanie i podkładanie sobie nóg- i osoby zarządzające temu przyklaskują. Słabe zarobki, praca Non stop po wpływem stresu nawet jeśli chodzi o błahe sprawy. Managerowie każdy jeden bez kompetencji, z brakiem szacunku do ludzi, będą kłamać tylko po to, żeby im się nie oberwało. Praca wykańczająca psychicznie. Nie polecam, nie ma tam nic czego można się nauczyć, chyba, ze mówimy o tragicznym zachowaniu wobec pracowników.
Z perspektywy pracownika wyglądało to tak samo. Wykorzystywanie na każdym możliwym kroku, oszukiwanie w związku z umowami na czas nieokreślony, niewypłacanie nadgodzin - usłyszałam, że mogę sobie je wybierać a było tego ponad 50 godzin - reszty nawet nie chce liczyć i wiele,wiele innych.
Mi też wstyd, że tam pracowałam. Praca sama w sobie zła nie była ale atmosfera, ciągle krzyki, poniżenie pracownika nawet jak klientki były na sklepie tego znieść się nie dało. Nigdy wcześniej nie doświadczyłam takiego zachowania że strony pracodawcy. Jak chcecie stracić zdrowie i nie spać po nocach ze stresu w jakim humorze kierownik do pracy przyjdzie to zapraszam do Kontigo Warszawa
Niestety potwierdzam :( Wyszłam z tej firmy złamana psychicznie, z poscieranymi zębami ze stresu i stanami lękowymi.
Taaaak, Zgadzam się! Bardzo toksyczni ludzie, szczególnie osoby wysoko postawione, w szczególności zajmujące się kategoria lub marka własną. Nie szanują ludzi, są bardzo prywatni w pracy, jeden ich zły dzień musi być złym dniem innych. Nie polecam, na recepcji w innych miejscach można więcej zarobić niż tam na odpowiedzialnym stanowisku. Mam nadzieje, ze zamkną te firmę, a Pani A.S trafi do pracy gdzie będę ją traktować tak jak ona innych. Zero kompetencji, tylko poniżanie ludzi. Darujcie sobie te prace.
Oj tak :( G.K. z marki własnej to przykład wzorcowego mobbera. Pomimo zgłoszenia tego do dyrektor Kontigo i HR Eurocash nic z tym nie zrobili.
Wytrzymałam w Kontigo tylko dwa miesiące. Praca pod presją, nagrywanie pracowników bez ich zgody, śledzenie przez koleżanki kierowniczki, pisanie o nieistotnych rzeczach w dni wolne. Dyrektorzy i kierownicy ciagle obserwowali nas na kamerach, nie pozwolono nam siadać, „tylko w ostateczności” i grożono, ze jeżeli będziemy siedziec to zabiorą nam krzesło (pracujemy po 12 godzin). Nie miałyśmy przerw, jedzenie było w stresie bo zaraz mógł być telefon. Ciągły nacisk na premie, której nie dało się zrobić bo sklep nie miał klientów. Non stop ktoś przyjeżdżał i nas sprawdzał. Firma co tydzień każe robić sobie wymyślone makijaże o kolorach tęczy i w kosmetyki te musiałyśmy same inwestować. Konieczne było dodawanie zdjęć co tydzień żeby udowodnić ze mamy makijaż. Kierowniczka prosi o szczerość, a gdy jest się szczerym to się obraża. Plus ciagle stwarzanie konkurencji między pracownikami i dochodzenie czy się przypadkiem nie komunikujemy. Najlepiej jakbyśmy się wszystkie nienawidziły. Nie polecam, gorszej pracy nie miałam.
Podałaś sporo minusów, a dwa miesiące to w sumie niezbyt długo żeby poznać firmę. Bardziej doświadczeni pracownicy też tak narzekali? Nie dodałaś nic o wypłatach. Też na minus czy zarobki były w miarę dobre?
Nie trzeba tam długo pracować żeby widzieć co jest nie tak. Nie każdemu pasuje taka robota.
Kontigo Tychy Umowa zlecenie za 19zł brutto/godzina i do tego 120 godzin. Zaczęłam pracę w okresie świątecznym więc czasu do nauki nie za wiele, bo klientów masa po prezenty. Szefowa sklepu w Tychach obiecała, że od nowego roku przechodzimy na umowę o pracę i podwyższenie stawki do 19,70zł brutto za godzinę, bo wchodzą nowe przepisy. Mamy koniec stycznia, a nowej umowy brak. Będąc fair wobec pracowników i zledeniodawcy informowałam o dniach, których mnie nie będzie z uzasadnionych przyczyn, to usłyszałam, że zniszczyłam urlop z jej mężem i mam mieć L4. Na śmieciówce L4 mnie nie obejmuje, bo i tak nie dostanę za te dni pieniędzy. Jak napisałam, że nie będzie mnie przez pogrzeb bliskiej osoby, to usłyszałam, że pewnie jaja sobie robię i pewnie chcę uciec, bo RAZ mieli taki przypadek. Ciągłe wychwalanie pracownika, który przeniósł się do innego punktu i plucie jadem do byłego pracownika, który odszedł przez załamanie nerwowe. Co do samej pracy w sklepie, to jest w porządku, nie mogę powiedzieć złego słowa o obowiązkach i ogólnych zasadach tam panujących. Dużo w tej pracy robi atmosfera, która miała być super! No właśnie taka nie była do końca. Dogadywanie się w miarę z jedną osobą na trzy, gdzie dwie traktują Cię jak śmiecia, z czego jedna bardzo daje Ci to do zrozumienia, to np niestety, lecz nie wróży to dalszej współpracy. Dziewczyny dziwią się dlaczego mają tak wiele złych opinii! No zastanówmy się trochę i dojdziemy do wniosków, gdzie nie jest dziwne, że pracownicy uciekają. Czy polecam tam pracować? Tak jeżeli samemu robisz złą atmosferę i ludzie to dla ciebie paragon.
Często zadawane pytania
-
Jak się pracuje w Grupa Eurocash/Kontigo Sp. z o.o.?
Zobacz opinie na temat firmy Grupa Eurocash/Kontigo Sp. z o.o. tutaj. Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy oraz kandydaci do pracy to 24.
-
Jakie są opinie pracowników o pracy w Grupa Eurocash/Kontigo Sp. z o.o.?
Liczba opinii, które napisali obecni i byli pracownicy to 17, z czego 0 to opinie pozytywne, 12 to opinie negatywne, a 5 to opinie neutralne. Sprawdź tutaj!
-
Jak wygląda rekrutacja do firmy Grupa Eurocash/Kontigo Sp. z o.o.?
Kandydaci do pracy w Grupa Eurocash/Kontigo Sp. z o.o. napisali 1 opinii na temat procesu rekrutacyjnego. Zobacz szczegóły tutaj.